Zgodnie z hedonistyczną zasadą że, celem życia jest doczesne prywatne szczęście człowieka, niejedna osoba i organizacja chcąc to szczęście osiągnąć postępuje nieuczciwie. "Róbta co chceta", albo "pierwszy milion trzeba ukraść" słyszeliśmy wiele razy. W naszym "cywilizowanym świecie" obserwujemy nagminne obrażanie Boga /hulaj duszo piekła nie ma/, a więc co ma wyznaczać moralne granice ludziom.
Ks.Kardynał ma jak najbardziej rację.Codziennie jesteśmy manipulowani i straszeni przez polityków,media i finansistów, że jeśli nie damy pieniędzy podatników na przekręty banków i polityków to świat się zawali. A przecież ci sami uczeni i najlepsi politycy i finansiści spwodowali obecne kryzysy i dąża nadal do dalszego wyciągnięcia resztek pieniędzy z prywatnej pracy ludzi.Jest to zwykła grabież i złodziejstwo.Teraz wieszczą się jako jedyni naprawcy, tego co zniszczylik.A zniszczyli moralność,etykę i zwykłą ludzką i Bożą uczciwość. Jest to wynik odejcia od Dekalogu. Tylko powrót do Boga i zasad Wiary przywróci naturalny porządek rzeczy i godność ludzi.
Zgodnie z hedonistyczną zasadą że, celem życia jest doczesne prywatne szczęście człowieka, niejedna osoba i organizacja chcąc to szczęście osiągnąć postępuje nieuczciwie. "Róbta co chceta", albo "pierwszy milion trzeba ukraść" słyszeliśmy wiele razy. W naszym "cywilizowanym świecie" obserwujemy nagminne obrażanie Boga /hulaj duszo piekła nie ma/, a więc co ma wyznaczać moralne granice ludziom.
A przecież ci sami uczeni i najlepsi politycy i finansiści spwodowali obecne kryzysy i dąża nadal do dalszego wyciągnięcia resztek pieniędzy z prywatnej pracy ludzi.Jest to zwykła grabież i złodziejstwo.Teraz wieszczą się jako jedyni naprawcy, tego co zniszczylik.A zniszczyli moralność,etykę i zwykłą ludzką i Bożą uczciwość. Jest to wynik odejcia od Dekalogu.
Tylko powrót do Boga i zasad Wiary przywróci naturalny porządek rzeczy i godność ludzi.