Argument "in vitro nie leczy i dlatego nie powinno sie go stosowac" jest chyba najbardziej dennym z mozliwych. Zgodnie z ta logika zakazmy uzywania okularow, wozkow inwalidzkich, protez i calej masy lekow ktore "nie lecza" jak np. tabletki obnizajace cisnienie.
Masz całkowitą rację. Z resztą medycyna zna więcej przypadków, gdzie nie leczy się przyczyn ale objawy np. cukrzyca, kiedy podaje się pacjentowi insulinę. Domyślam się jednak, że o złu tej metody nie świadczy fakt, iż nie leczy ona przyczyn niepłodności
Zacytuję swoją wypowiedź umieszczoną pod innym artykułem na gosc.pl o in vitro:
Kogo stawiają na pierwszym miejscu małżeństwa, które optują za finansowaniem in vitro z budżetu państwa, i które metodę tą uznają za moralnie właściwą? Siebie samych. Nie Boga. "MY chcemy mieć dziecko". Z jakiejś przyczyny Bóg dla Was nie chciał rodzicielstwa.. Działanie przeciw Niemu to - w dalszej perspektywie - także działanie przeciwko sobie samemu..
OK. My się ze sobą zgadzamy, ale co z osobami, które nie wierzą w Boga. Argument, że Bóg nie chciał dla was potomstwa jest kiepski, bo oni powiedzą, że zrobią po swojemu, wbrew Bogu i potomstwo mieć będą... Ciekawe te wykłady i warto ich posłuchać. Szczególnie racji zwolenników metody i za to dziękuję autorom, że nie zmanipulowali i nie ograniczyli się jedynie do krótkiej relacji, pokazującej jak wspaniale "nasi" rozprawili się z "tamtymi"... To jest dziennikarstwo
Argument "in vitro nie leczy i dlatego nie powinno sie go stosowac" jest chyba najbardziej dennym z mozliwych. Zgodnie z ta logika zakazmy uzywania okularow, wozkow inwalidzkich, protez i calej masy lekow ktore "nie lecza" jak np. tabletki obnizajace cisnienie.
Kogo stawiają na pierwszym miejscu małżeństwa, które optują za finansowaniem in vitro z budżetu państwa, i które metodę tą uznają za moralnie właściwą?
Siebie samych.
Nie Boga.
"MY chcemy mieć dziecko".
Z jakiejś przyczyny Bóg dla Was nie chciał rodzicielstwa..
Działanie przeciw Niemu to - w dalszej perspektywie - także działanie przeciwko sobie samemu..