Ma ks. Horak rację, że nie można stale głosić radości i szczerzyć zęby dlatego, że jest się katolikiem. To byłoby sztuczne. Dlatego wezwanie papieża jest oderwane od rzeczywistości
Doskonale ksiedza rozumiem. Chrzescijanie zyja coraz bardziej w diasporze. Jak widac, takze w Polsce, "bogatej" w kaplanow. I jest to zycie trudne. U nas jeden proboszcz ma piec parafii, a bywaja tacy, ktorzy maja ich ....jedenascie. A papierologia tez jest, bo wielu biskupow jednak jakichs sprawozdan i dokumentow oczekuje, no i pieniadze rozliczac trzeba. Nasi proboszczowie maja (jeszcze) w kazdej parafii grupy wiernych, ktorym na wspolnocie Kosciola zalezy. Nie zawsze to wystarcza. Brakuje takze i tego, o czym pisze bp Dajczak http://info.wiara.pl/doc/1869228.Bp-Dajczak-Potrzeba-reformy-bierzmowania
Ale jezeli my, wierzacy Chrystusowi, stracimy nadzieje, kto ja ocali? Zastanawiam sie czasem skad radosc i nadzieje czerpali nasi swieci. Nie zawsze mieli wspolnoty, ktore im pomagaly, czasem wrecz niszczyly. Ale mimo to swiecili swiatlem, ktore jest widoczne do dzis: swiatlem Chrystusa. Tylko On moze nas napelnic wiara, nadzieja, miloscia i radoscia. Tylko nasze przylgniecie do Niego, zycie z Nim, moze ocalic nas i innych. Bo caly swiat jest w Jego rekach i to On daje nam wiare i zycie. My jestesmy tylko slugami nieuzytecznymi. Kazdy robi to, co mu nakazano i to wystarczy. Bo dziala On.
Wizję Kościoła z biernej owczarni i aktywnych pasterzy na wspólnotę wspólnot komplementarnych członków zmienił już Sobór Watykański II 50 lat temu, ale nie zostało to wprowadzone w życie. Znam wielu sfrustrowanych księży, ale nikt nie ma odwagi podzielić się odpowiedzalnością za ewangelizację ze świeckimi, np. z rodzinami: "Rodzina chrześcijańska jest pierwszą wspólnotą powołaną do głoszenia Ewangelii osobie ludzkiej i doprowadzenia jej do dojrzałości ludzkiej i chrześcijańskiej." JPII
Drogi Księże ! Odwagi , odwagi i jeszcze raz odwagi wszystkim księżom ,oni są ustami kościoła. Jeśli braknie odwagi wewnątrz kościoła to jak kościół zamierza być odważny na zewnątrz ? Ksiądz to nie aktor , to inny zawód.
Nie może tak być,że wiara w Boga skapcanieje w Polsce...gdzie ci emeryci, którzy potrafią organizować się w Uniwersytetach III Wieku a tak niewielu przyłącza się do róż różańcowych...ta nowoczesność w życiu emeryta przekłada się na obojętność religijną niestety
Chrzescijanie zyja coraz bardziej w diasporze. Jak widac, takze w Polsce, "bogatej" w kaplanow. I jest to zycie trudne.
U nas jeden proboszcz ma piec parafii, a bywaja tacy, ktorzy maja ich ....jedenascie. A papierologia tez jest, bo wielu biskupow jednak jakichs sprawozdan i dokumentow oczekuje, no i pieniadze rozliczac trzeba.
Nasi proboszczowie maja (jeszcze) w kazdej parafii grupy wiernych, ktorym na wspolnocie Kosciola zalezy.
Nie zawsze to wystarcza. Brakuje takze i tego, o czym pisze bp Dajczak
http://info.wiara.pl/doc/1869228.Bp-Dajczak-Potrzeba-reformy-bierzmowania
Ale jezeli my, wierzacy Chrystusowi, stracimy nadzieje, kto ja ocali?
Zastanawiam sie czasem skad radosc i nadzieje czerpali nasi swieci. Nie zawsze mieli wspolnoty, ktore im pomagaly, czasem wrecz niszczyly. Ale mimo to swiecili swiatlem, ktore jest widoczne do dzis: swiatlem Chrystusa. Tylko On moze nas napelnic wiara, nadzieja, miloscia i radoscia. Tylko nasze przylgniecie do Niego, zycie z Nim, moze ocalic nas i innych.
Bo caly swiat jest w Jego rekach i to On daje nam wiare i zycie. My jestesmy tylko slugami nieuzytecznymi. Kazdy robi to, co mu nakazano i to wystarczy. Bo dziala On.
Nic więcej nie napisze więcej
Drogi Księże !
Odwagi , odwagi i jeszcze raz odwagi wszystkim księżom ,oni są ustami kościoła.
Jeśli braknie odwagi wewnątrz kościoła
to jak kościół zamierza być odważny na zewnątrz ?
Ksiądz to nie aktor , to inny zawód.