Tyle tylko, że dziś duch tego świata okazuje się być najsilniejszym w samym Kościele. I nie mam tu bynajmniej na myśli tzw. Kościoła otwartego. Szatan wchodzi wszędzie tam, gdzie manipuluje się życiem Jezusa.
To na daną życiową sytuację należy spojrzeć przez pryzmat Ewangelii, a nie Ewangelię i nauczanie całego Kościoła dostosowywać do niej. To Jezus, a nie taka czy inna - choćby najpłodniejsza - rodzina jest pełnym i prawdziwym życiem. Zbawia Jego miłość, a nie prawo czy - nawet najgorętsze i najbardziej ofiarne - familijne uczucia.
Tak więc siedemdziesięciu dwóch to jednak nie siedemdziesięciu …
PS. „Gigantem wiary” niekoniecznie jest cudotwórca. W końcu to sam Antychryst ma czynić znaki.
Tyle tylko, że dziś duch tego świata okazuje się być najsilniejszym w samym Kościele. I nie mam tu bynajmniej na myśli tzw. Kościoła otwartego. Szatan wchodzi wszędzie tam, gdzie manipuluje się życiem Jezusa.
To na daną życiową sytuację należy spojrzeć przez pryzmat Ewangelii, a nie Ewangelię i nauczanie całego Kościoła dostosowywać do niej. To Jezus, a nie taka czy inna - choćby najpłodniejsza - rodzina jest pełnym i prawdziwym życiem. Zbawia Jego miłość, a nie prawo czy - nawet najgorętsze i najbardziej ofiarne - familijne uczucia.
Tak więc siedemdziesięciu dwóch to jednak nie siedemdziesięciu …
PS. „Gigantem wiary” niekoniecznie jest cudotwórca. W końcu to sam Antychryst ma czynić znaki.