Post wigilijny jest pozostałością po przedchrześcijańskim prasłowiańskim święcie zmarłych, dla których zostawiany jest dodatkowy talerz. A najważniejszym świętem chrześcijańskim jest Wielkanoc.
Niestety autor tekstu nie przygotował się do tego i napisał tekst "na kolanie". Znowu trzeba dopytywać i dociekać o dalsze aspekty. Nie wspomniano tu nic o abstynencji od alkoholu w tym dniu. Czy również ta sprawa wygląda tak samo jak post, "którego nie ma"?
Nie znam żadnego przepisu postnego Kościoła dotyczącego alkoholu. Ani w ciągu roku, ani nawet w Środę Popielcową czy Wielki Piątek. Nawet w przypadku postu eucharystycznego nie ma już szczególnego wyróżnienia alkoholu.
W Wielki Piątek i Środę popielcową, oprócz postu ścisłego, również obowiązuje nas abstynencja od alkoholu. Nie wiem jak to jest w przypadku Wigilii, gdy (już?) nie ma postu. Post eucharystyczny też dotyczy alkoholu.
Post eucharystyczny bez wątpienia obejmuje alkohol. Ale nie jest on w żaden specjalny sposób wyróżniony.
Jeśli chodzi o Środę Popielcową i Wielki Piątek proszę o podanie konkretnego przepisu, który nakazuje abstynencję. Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie namawiam do picia alkoholu w tym dniu, wręcz przeciwnie, wydaje mi się to absurdalne. Ale czym innym jest głębokie poczucie, że byłoby to nie na miejscu, czym innym nakaz prawny.
Uzupełnienie dla Żaby na rowerze: owszem, jest. Ołtarz jest przeznaczony do rzeczy świętych, skakanie po nim byłoby jego zbeszczeszczeniem. Niezależnie od dnia.
Ależ proszę: Katechizm Kościoła Katolickiego 2120 Świętokradztwo polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu. Świętokradztwo jest grzechem ciężkim (...)
Oraz Kodeks Prawa Kanonicznego: Kan. 1376 - Kto profanuje rzecz świętą, ruchomą czy nieruchomą, powinien być ukarany sprawiedliwą karą.
Tu jest mowa o karze, a nie zakazie. Nie chce drążyć tematu w tę stronę. Sprawa jest prozaiczna. Brak zakazu nie dowodzi, że dany czyn jest moralnie godziwy lub obojętny .
W dokumentach kościelnych wskazanie kary jest równoważne z zakazem, lub nakazem dla danego czynu. Spójrz sobie na przykład na dokumenty Soboru Trydenckiego, np. przekazując naukę, powiedzmy, o Siedmiu Sakramentach nie formułuje się zdania "jest Siedem Sakramentów", tylko "kto by uważał, że Sakramentów jest mniej, lub więcej, niż siedem niech będzie potępiony".
Gdy chodzi o piątek w oktawie wielkanocnej, a także inne dni, gdy post nie obowiązuje (uroczystość lub dyspensa), to ludzie chętnie korzystają z możliwości nieposzczenia. Niektórzy nawet w każdy piątek nie poszczą i nic nie robią sobie z zakazu spożywania potraw mięsnych. Tymczasem w Wigilię ciągle upierają się by pościć...
Nie wiem dlaczego jedzenie mięsa wieprzowego albo wołowego w dzień postu ma być grzechem a jedzenie mięsa rybiego już nie ? Jednak jeżeli ktoś tak chce chwalić Pana to niech to robi, ale niech nie oskarża tych co chwalą Pana jedząc wszystko :) Ja żeby nie gorszyć otaczających mnie katolików przestrzegam wstrzemięźliwości w nakazanych dniach w zupełnej wolności.
"Nie wiem dlaczego jedzenie mięsa wieprzowego albo wołowego w dzień postu ma być grzechem a jedzenie mięsa rybiego już nie" - Bo tak ustalił nasz Kościół. A dlaczego do ważności chrztu potrzebne jest polanie wodą a nie np.posypanie mąką? Jak wyżej. "Ja żeby nie gorszyć otaczających mnie katolików przestrzegam wstrzemięźliwości w nakazanych dniach" - Zbytek poświęcenia z Twojej strony, my katolicy nie oczekujemy od innowierców i pogan przestrzegania przykazań kościelnych, bo i w jakim celu.
Głową KK jest Chrystus więc przykazanie kościelne są tak samo ważne jak dekalog. Więc proszę nie pisać głupot. Co by nie napisać to zawszę znają się mędrki które piszą głupoty, bo wbrew pozorom ani nie mają pokory, ani mądrości.
"Głową KK jest Chrystus więc przykazanie kościelne są tak samo ważne jak dekalog" non sequitur. Chrystus w Mt 25 nie mówi "przestrzegaliście postu" tylko "byłem głodny a (nie) nakarmiliście Mnie" co w tym wypadku znaczy każdego potrzebującego. "Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada" (Rz 14,2n). "Niechaj więc nikt was nie osądza z powodu jedzenia i picia, bądź w sprawie święta czy nowiu, czy szabatu" (Kol 2,16) "przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie" (1 Kor 8,8) Wg 1 Tm 4, 3 fałszywi prorocy "zabraniają wchodzić w związki małżeńskie, nakazują powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać."
Nie sluzy Kosciolowi taka zmiana tradycji, obyczajow, modyfikowanie Przykazan Koscielnych, bo dla slabszych w wierze to okazja, by powatpiewac w Przykazania Boskie, w zmiennosc nauczania KK i swobodne interpretowanie Dekalogu, typu "jeszcze pare lat i to zmienia".
Proszę mieć pretensje do Jana Pawła II, bo on podpisał zmieniony Kodeks Prawa Kanonicznego (1983 r.)
Za KAI: Według obowiązujących przepisów kościelnych w wigilię Bożego Narodzenia nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Jednakże biskupi polscy zachęcają do niego ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w naszym kraju.
Złagodzenie przepisów postnych nastąpiło z chwilą wprowadzenia w 1983 roku nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. Zmiany te potwierdził II Synod Plenarny w Polsce, dokładną zaś ich wykładnię przedstawili polscy biskupi w 2003 r. w specjalnym liście pasterskim nt. przykazań kościelnych. https://ekai.pl/wydarzenia/ciekawostki/x17088/czy-w-wigilie-obowiazuje-post/
"Nie sluzy Kosciolowi taka zmiana tradycji, obyczajow, modyfikowanie Przykazan Koscielnych, bo dla slabszych w wierze to okazja, by powatpiewac w Przykazania Boskie" nie widać związku
A ja czekam na ogłoszenie, że Wielki Post jest okresem radosnego oczekiwania na Zmartwychwstanie , natomiast sierpień jest okresem pokuty i wstrzemięźliwości. Hasło na obecne czasy? Kreatywność!
Ja tam się zastanawiam, co będzie za rok, gdy Wigilia wypadnie w niedzielę - czy wygra u szanownych komentujących starożytna zasada chrześcijańska "w niedziele się nie pości", czy "polska tradycja ponad wszystko"...
Najlepszą zasadą w podejmowaniu postu powinna być nie postawa "muszę", "trzeba", "wypada", ale postawa "CHCĘ". Taki post najbardziej podoba się Bogu, a który można ofiarować np. w intencji nawrócenia grzeszników. Dotyczy to wszystkich rodzajów postów.
"Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać" Izajasza 58, 3n
Myślę, że najlepsza postawa dla katolika to przyjmowanie tradycji naszych przodków i pielęgnowanie jej oraz przekazywanie następnym pokoleniom. Widząc coraz bardziej liberalizowane przepisy kościelne naginane do słabej kondycji moralnej współczesnego człowieka trzeba sobie dawać poprzeczkę wyżej: "Wymagajcie od siebie choćby inni od Was nie wymagali" Jan Paweł II
Jan Paweł II mówiąc to miał na myśli moralność i czynienie dobra, a nie kwestię zjadania karpia zamiast szynki. Pielęgnowanie "tradycji przodków" wygląda inaczej u różnych kultur, więc nie wiem czy to akurat taka "katolicka" postawa, gdy "katolicki" oznacza "powszechny".
Tym bardziej, że tradycje przodków w większości wywodzą się ze zwyczajów pogańskich.
No, skoro sam DREMOR stwierdził ;D co Jan Paweł II miał na myśli to nawet Duch Święty (co tam ja, zwykły robaczek) musi się temu podporzadkować i basta ;)
PS. Tradycyjnym daniem wigilijnym w Hiszpanii jest indyk faszerowany truflami. Czy dla "katolickości", czyli powszechności zwyczajów w Kościele mamy przyjąć hiszpańską tradycję jedzenia mięsa, czy naszą, która nakazywała post w tym dniu? Kto w tym wypadku będzie bardziej prawowierny i uznany za "lepszego katolika", Polak, czy Hiszpan, w momencie gdy obaj będą kultywować zwyczaje?
Tradycja w swoim założeniu ma czemuś służyć, jest efektem przekazywania dobrych wzorców (lub uznanych za dobre, przez większość). Ślepe hołdowanie tradycji, bez jej pełnego zrozumienia, jest po prostu fanatyzmem. Zwłaszcza w przypadku, gdy tradycja nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Post w wigilię jest ze wszechmiar dobrym i pozytywnym przejawem hołdowania tradycji, ale tylko jeżeli rozumiem po co jest i dlaczego.
Taka niestety religijność Polaków. Płytka, oparta na zwyczajach i "tradycjach", bez głębszej refleksji. Pusty talerz na stole dla wędrowca, ale jakby ktoś naprawdę zapukał do drzwi, to go nie wpuszczą. Śpiewanie "nie było miejsca dla ciebie" przez ludzi co mówią, by strzelać do uchodźców. Dania niby postne, ale jedzone do rozpuku. No i cała masa pogaństwa, a to że dwanaście potraw, bo jak nie, to nieszczęście. Łuski z karpia do portfela, bo pieniędzy nie będzie. Jedzenie barszczu na wyścigi, bo kto pierwszy zje, temu będzie się wiodło lepiej. Siano pod obrusem ważniejsze, niż zgoda przy stole. No i wódka w takiej ilości, że samym oddechem ludzi na pasterce można się upić.
Tradycja jest oczywista - 12 potraw bezmięsnych. W tym jakże istotny karp po żydowsku czy ryba po grecku. Oczywiście obowiązkowe siano na stole, wolne miejsce dla wędrowca (ale nich nie próbuje nawet przyjść). No i koniecznie musi być śnieg, choć z tym problem. A zapomniałem, do tego wszystkiego tradycyjna polska choinka rodem ze wspólnot protestanckich i prezenty rodem z marketu. No i Polaków nocne rozmowy przy stole, czyli dobrze jak się skończony na narzekaniu na Kościół, a nie na wielkiej rodzinnej kłótni o to kto lepszy PIS czy PO.
Rozumiem tradycja jest bez sensu. Spotkanie rodzinne jest bez sensu. Polacy spotykają się przy stole wigilijnym, a mogliby jechać na Maderę. Jeśli już spotykają się bez sensu to na pewno nie składają sobie życzeń, nie dają prezentów i już NA PEWNO nie śpiewają kolęd i inie idą na pasterkę. Żłopią wódę, oglądają TVN 24, czytają GW i kłócą się o praworządność. I na pewno nie ubierają z dziećmi choinek. A jeśli ubierają to bananowca ;-) Spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom. Szczególnie Dremorowi i TomaszowiLN Szczęść Boże!
Pusta tradycja jest bez sensu. Robienie czegoś wyłącznie dlatego, że przodkowie coś czynili nie niesie żadnej wartości. Co innego, gdy kultywowanie tradycji coś znaczy, a nie jest celem samym w sobie. Niestety, w przypadku świąt Bożego Narodzenia wiele "tradycji" nie ma wartości, poza stwierdzeniem "tak się robi na święta". Tym bardziej, gdy są to takie tradycje, jak zabijanie karpia młotkiem po wyjęciu z wanny. Nie ma to ani sensu, ani przesłania, ale wielu Polaków tak robi, bo robił tak ojciec i dziadek. Tyle, że oni tak robili, bo nie było lodówki, więc się trzymało karpia do Wigilii, by był świeży, a nie po to by odprawić rytuał walenia ryby po głowie.
Puste gesty i tradycja dla samej tradycji są bez sensu. Do tego wiele z tych tradycji to przesady i zabobony. 12 potraw (a czemu nie 11 czy 13), sianko, łuski karpia mają mało wspólnego z Bożym Narodzeniem. Zresztą sam pomysł, aby Wigilia była centralnym dniem tych świat ma się nijak do samego obchodzenie Bożego Narodzenie.
Tradycja dwunastu potraw wynika z niegdysiejszej obłudy polskiej szlachty. Zwyczaj postu wigilijnego wynikał z przeświadczenia, że jeśli ktoś na własnej skórze poczuje nędzę, jakiej doświadczają jego poddani, to łatwiej będzie dzielić się swoim bogactwem. Bardzo szybko idea ta przekształciła się w typowe dla polskiej szlachty wyścigi kto jest bogatszy. Stąd magnaretia na stole wigilijnym miała 12 potraw, zwykła szlachta 9 potraw. Dzięki temu dzisiejsza Wigilia to parodia samej siebie. Niby postna kolacja, ale na bogato, z 12 potrawami, jedzonymi do rozpuku. Do tego sama Wigilia będąca oczekiwaniem Bożego Narodzenia staje się najważniejszym świętem w roku, skutecznie przyćmiewając samo Boże Narodzenie.
To, że sobie nam współcześni biskupi i papieże przepisy pozmieniali "pod ludzi" nie oznacza, że Wigilia nie jest dniem postu? - owszem jest, tak jak każda wigilia, czyli dzień poprzedzający każde święto. Podobnie jak to podobno Adwent nie jest okresem postu, jest okresem postu, a nie tak jak się to w nowomowie wspołczesnej nazywa "czasem radosnego oczekiwania"
Gdy Wigilia przypada w piątek (tak będzie w 2021 roku) to jest to tzw. piątek papieża Klemensa XIII i wtedy dla tych, którzy praktykują te piątki siłą rzeczy jest post (wieczerza) o chlebie i wodzie.
Jeśli chodzi o Środę Popielcową i Wielki Piątek proszę o podanie konkretnego przepisu, który nakazuje abstynencję. Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie namawiam do picia alkoholu w tym dniu, wręcz przeciwnie, wydaje mi się to absurdalne. Ale czym innym jest głębokie poczucie, że byłoby to nie na miejscu, czym innym nakaz prawny.
Zatem: proszę o źródło nakazu.
Katechizm Kościoła Katolickiego
2120 Świętokradztwo polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu. Świętokradztwo jest grzechem ciężkim (...)
Oraz Kodeks Prawa Kanonicznego:
Kan. 1376 - Kto profanuje rzecz świętą, ruchomą czy nieruchomą, powinien być ukarany sprawiedliwą karą.
Ołtarz jest z pewnością rzeczą poświęconą Bogu.
Za KAI: Według obowiązujących przepisów kościelnych w wigilię Bożego Narodzenia nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Jednakże biskupi polscy zachęcają do niego ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w naszym kraju.
Złagodzenie przepisów postnych nastąpiło z chwilą wprowadzenia w 1983 roku nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. Zmiany te potwierdził II Synod Plenarny w Polsce, dokładną zaś ich wykładnię przedstawili polscy biskupi w 2003 r. w specjalnym liście pasterskim nt. przykazań kościelnych. https://ekai.pl/wydarzenia/ciekawostki/x17088/czy-w-wigilie-obowiazuje-post/
Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?"
Otóż w dzień waszego postu
wy znajdujecie sobie zajęcie
i uciskacie wszystkich waszych robotników.
Otóż pościcie wśród waśni i sporów,
i wśród bicia niegodziwą pięścią.
Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie,
żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję,
dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie
i użycie woru z popiołem za posłanie -
czyż to nazwiesz postem
i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać" Izajasza 58, 3n
pielęgnowanie jej oraz przekazywanie następnym pokoleniom. Widząc coraz bardziej liberalizowane przepisy kościelne naginane do słabej kondycji moralnej współczesnego człowieka trzeba sobie dawać poprzeczkę wyżej: "Wymagajcie od siebie choćby inni od Was nie wymagali" Jan Paweł II
Tym bardziej, że tradycje przodków w większości wywodzą się ze zwyczajów pogańskich.
Post w wigilię jest ze wszechmiar dobrym i pozytywnym przejawem hołdowania tradycji, ale tylko jeżeli rozumiem po co jest i dlaczego.
Oczywiście obowiązkowe siano na stole, wolne miejsce dla wędrowca (ale nich nie próbuje nawet przyjść).
No i koniecznie musi być śnieg, choć z tym problem.
A zapomniałem, do tego wszystkiego tradycyjna polska choinka rodem ze wspólnot protestanckich i prezenty rodem z marketu.
No i Polaków nocne rozmowy przy stole, czyli dobrze jak się skończony na narzekaniu na Kościół, a nie na wielkiej rodzinnej kłótni o to kto lepszy PIS czy PO.
Zresztą sam pomysł, aby Wigilia była centralnym dniem tych świat ma się nijak do samego obchodzenie Bożego Narodzenie.