To znaczy, że źle uznają. Kadencyjność nie jest zasadą absolutną i w wyjątkowych sytuacjach może ulec skróceniu. Ja rozumiem, że można nie popierać zmian pisowskich - też nie popieram, ale po co jeszcze pogarszać sytuację wypisując takie głupoty i jeszcze robi to organ, w którym mają zasiadać profesjonalni i godni zaufania prawnicy? Może ten spadek prestiżu i autorytetu prawników będzie ostatecznie dobry, kto wie...