Może dzięki temu wyrokowi i kilku następnym zdamy sobie sprawę, że trwa otwarta wojna z Kościołem - mówi w rozmowie z portalem wiara.pl Wojciech Cejrowski
Powinniśmy się cieszyć z wyroku sądu przeciwko tygodnikowi „Gość Niedzielny” i archidiecezji katowickiej, ponieważ jest on otrzeźwiający. Zaczyniemy sobie zdawać sprawę dzięki temu wyrokowi i kilku następnym, że trwa otwarta wojna z Kościołem.
Taktyka wycofywania się z życia publicznego i ze spięć, jaką przyjął Kościół w Polsce po 89 roku, to była zła droga. Komuna się nie skończyła w tym sensie, że w tamtych czasach Kościół był prześladowany, ale stał twardo na stanowisku „non possumuss”.
Po 89 roku Kościół uznał, że teraz już będzie dobrze. Nie! Jest tak samo źle jak za komuny. Kościół jest zwalczany z powodów ideologicznych czyli z powodu swojej istoty, z powodu dziesięciorga przykazań. Narzędzia są te same. W czasach komunizmu zwalczano nas za pomocą wyroków sądowych i decyzji administracyjnych na wszelkie możliwe sposoby. Poprzez niewydawanie zezwoleń na druk dokumentów kościelnych, niewydawanie papieru, kiedy już wydano zezwolenie, niewydawanie pozwoleń na budowę świątyń i głoszenie Słowa Bożego z ambony, argumentując, że to polityczne.
Być może ten wyrok uzbroi księdza Gancarczyka w kolczugę mocnego przekonania, że droga ustępstw i delikatnego języka nie jest drogą Pana Jezusa. Jezus mówił prosto: „tak - tak, nie -nie”. Nie możemy używać tysiąca słów na omówienie aborcji. Musimy używać jednego słowa: mord. Piąte przykazanie mówi wyraźnie: „nie morduj”. Nie „nie zabijaj”. Zabija się np. zwierzę na pokarm dla człowieka. Nie morduj! I trzeba nazywać mord mordem, a nie aborcją ani zabiegiem. Tu nie tylko chodzi o język, ale o jasne stawianie problemu i zdanie sobie sprawy z tego, że z Kościołem nadal trwa wojna. Obecnie jest ona prowadzona za pomocą instytucji Unii Europejskiej. Wobec tej wojny nie możemy zostać obojętni.
Może redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego” stanie się dzięki temu doświadczeniu mocniejszy właśnie przez swój krzyż.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.