Zbuntowani syryjscy żołnierze starli się w niedzielę w dwóch różnych regionach kraju z wojskami rządowymi, które straciły w tych walkach kilka pojazdów bojowych - poinformowali działacze syryjskiej opozycji.
W starciu, do jakiego doszło przed świtem w mieście Kfar Tacharim w północno-zachodniej Syrii, zapaliły się dwa wozy opancerzone - podało mające swą siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Według niego, trzy pojazdy zostały spalone w trakcie walk w pobliżu wioski Busra al-Harir na południu kraju, a do podobnych starć doszło także w innych miejscach południowej Syrii.
Jak poinformowało Obserwatorium, dwóch ludzi zginęło w Kfar Tacharim w walce z buntownikami, określającymi się jako Wolna Armia Syryjska.
W Syrii nieprzerwanie od 18 marca trwają zainspirowane arabską wiosną demonstracje przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada. Jak się szacuje, krwawe tłumienie tych protestów pociągnęło dotąd za sobą ponad 4 tys. ofiar śmiertelnych. Syryjskie władze twierdzą natomiast, że zbrojne gangi "terrorystyczne" zabiły już 1,1 tys. policjantów i żołnierzy.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.