Na dworcu kolejowym w Poznaniu zakończyła się w środę sztafeta śladami Kazimierza Nowaka "Afryka Nowaka". W jej ramach ponad 100 podróżników od 2009 roku przemierzyło ok. 40 tys. km.
Uczestnicy wyprawy pokonywali Afrykę trasą wytyczoną przez Kazimierza Nowaka. Był on pierwszym podróżnikiem w historii, który pokonał Czarny Ląd o własnych siłach. Uczestnicy sztafety w miarę możliwości posługiwali się tymi samymi środkami transportu: większość trasy pokonali na rowerach, a resztę m.in. pontonami, pieszo i konno.
"To była wspaniała przygoda. Kazimierz Nowak był człowiekiem z pasją, który chciał podróżować i robił to w niesamowitym stylu. Gdy powstał pomysł, żeby ten wyczyn powtórzyć stwierdziłem, że takiej przygody nie można przegapić. On sam zrobił to, co powtórzyliśmy w ponad sto osób - trudno stwierdzić, jak tego dokonał" - powiedział PAP uczestnik wyprawy Robert Kalak.
Sztafeta zakończyła się po blisko 800 dniach, w miejscu, w którym rozpoczęła się w listopadzie 2009 roku - na dworcu kolejowym w Poznaniu. Zakończenie odbyło się w dniu 115. urodzin podróżnika.
"Pięcioletnia podróż Kazimierza Nowaka była wyprawą samotną. Nasza wyprawa to sztafeta podróżnicza, podzielona na 28 etapów. Jechaliśmy dokładnie dwa lata, dwa miesiące i tydzień. Krócej niż Nowak, ale byliśmy wspomagani przez technikę, sprzęt podróżniczy i elektronikę" - powiedział PAP pomysłodawca sztafety i jeden z jej uczestników Piotr Sudoł.
W sztafecie wzięło udział 117 uczestników w tym 38 kobiet.
"Najmłodszym uczestnikiem sztafety był niespełna roczny Jonasz Wierzbicki - syn Łukasza, autora książek o Kazimierzu Nowaku. Najstarszym był 68-letni Sławek Kuczyński z klubu rowerowego 'Żwawe Dziadki' ze Śremu" - powiedział Sudoł.
"'Zdarliśmy' 11 rowerów, jechaliśmy na pojazdach tej samej marki co Kazimierz Nowak. Odszukaliśmy przynajmniej cztery osoby, co do których mamy pewność, że były świadkami podróży Kazimierza Nowaka" - dodał.
Po uroczystości na dworcu uczestnicy wyprawy przejechali na ul. Lodową w Poznaniu, gdzie mieszkała rodzina Kazimierza Nowaka i gdzie zamieszkał podróżnik po powrocie z wyprawy, oraz na cmentarz gdzie spoczął po śmierci. Ostatnim symbolicznym etapem sztafety będzie w środę przejazd do Boruszyna, wielkopolskiej wsi z której wyruszył Nowak i, po latach, uczestnicy wyprawy "Afryka Nowaka".
Jak stwierdził Sudoł, wyprawa miała na celu popularyzację osoby Kazimierza Nowaka i ten cel został osiągnięty m.in. poprzez liczne publikacje medialne, ok. 200 prezentacji podróżniczych w szkołach, domach kultury, na uczelniach i festiwalach podróżniczych. Podkreślił, że wyprawa miała charakter wyjątkowy i jednorazowy.
"Na pewno nie będziemy już odtwarzać tej samej trasy. Będziemy jednak chcieli wykorzystać tę energię uczestników wyprawy i osób, które nam sprzyjają, żeby dalej promować Kazimierza Nowaka, wiedzę na temat Afryki i turystykę rowerową" - stwierdził.
Kazimierz Nowak urodził się 11 stycznia 1897 roku w Stryju na Podolu. Po I wojnie światowej zamieszkał w Poznaniu. Od 1925 roku pracował jako korespondent prasowy odwiedzając kolejno Węgry, Austrię, Belgię, Holandię, Rumunię, Grecję, Francję i Włochy, skąd nadsyłał materiały do "Ilustracji Polskiej", "Kuriera Poznańskiego" i "Na szerokim świecie".
26 listopada 1931 roku rozpoczął rowerową wędrówkę z Trypolisu przez Libię, Egipt, Sudan, Kongo Belgijskie, Ruandę, Rodezję, docierając w kwietniu 1934 r. do Przylądka Igielnego. Droga powrotna prowadziła przez południowo-zachodnią część kontynentu - Angolę, zachodnie obrzeże Konga, Francuską Afrykę Równikową i Zachodnią. Liczącą ponad 40 tys. kilometrów trasę zakończył w Algierze w listopadzie 1936 roku. Podczas tej podróży wykonał około 10 tys. zdjęć. Wycieńczony trudami podróży zmarł w wieku 40 lat w niecały rok po powrocie, 13 października 1937 roku. 25 listopada 2006 roku z inicjatywy podróżnika Macieja Pastwy odsłonięto w budynku poznańskiego dworca kolejowego tablicę pamiątkową poświęconą Nowakowi. Na podstawie korespondencji Nowaka wydano kilka książek, imię podróżnika przyjęło także jedno z poznańskich gimnazjów.
Sztafecie patronował m.in Gość Niedzielny i portal wiara.pl
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.