Jak to się robi na Śląsku?
Kiedy pacjent zjawia się w rejestracji, jego karta wkładana jest do czytnika Roman Koszowski

Jak to się robi na Śląsku?

Brak komentarzy: 0

Szymon Babuchowski

GN 03/2012

publikacja 19.01.2012 00:15

Kiedy 11 lat temu Andrzej Sośnierz wprowadzał na Śląsku karty chipowe, sprawa trafiła do prokuratury. Dziś jedyny sprawnie działający system w kraju znów jest zagrożony.

Przychodzi pacjent do lekarza, a pani w rejestracji prosi go o książeczkę ubezpieczeniową albo odcinek renty. W większości placówek województwa śląskiego to zamierzchła przeszłość. Już dwunasty rok funkcjonuje tu karta ubezpieczenia zdrowotnego, dzięki której placówka może łatwo zweryfikować status ubezpieczeniowy pacjenta. Dziś trudno wyobrazić sobie śląską służbę zdrowia bez karty chipowej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama