Specjalistyczny sprzęt umożliwiający porozumiewanie się niepełnosprawnych dzieci, wózki inwalidzkie, sprzęt do rehabilitacji, pionizatory - to wszystko mogą wypożyczyć bezpłatnie rodzice czy opiekunowie dzieci niepełnosprawnych z Olsztyna.
Wypożyczalnię prowadzi Zespół Placówek Edukacyjnych - publiczna jednostka, która kształci i rehabilituje niepełnosprawne dzieci. Placówka ma pod opieką 280 dzieci, które chodzą m.in. do przedszkola i gimnazjum.
Dyrektor placówki Agnieszka Jabłońska powiedziała PAP, że potrzebę uruchomienia wypożyczalni przyniosło samo życie. "Rodzice mający niepełnosprawne dzieci zgłaszają się do centrów pomocy rodzinie z prośbą o dofinansowanie zakupu sprzętu do rehabilitacji czy kształcenia. Zakup takiego sprzętu nie jest małym wydatkiem. Więc pomyślałam, po co rodzice mają kupować sprzęt, który i tak w miarę rozwoju dziecka trzeba wymieniać na nowy, jeśli można utworzyć wypożyczalnię"- wyjaśniła Jabłońska.
Do wypożyczalni uruchomionej przy Zespole Placówek Edukacyjnych trafia także sprzęt od rodziców dzieci, którym on nie jest już potrzebny. Może więc służył innym podopiecznym.
W wypożyczalni rodzice mogą wypożyczyć m.in. komunikatory, dzięki którym dzieci niepełnosprawne intelektualnie z chorobami sprzężonymi i z autyzmem mogą się porozumieć z otoczeniem. Niepełnosprawne dzieci z chorobami sprzężonymi nie mówią, także o swoich potrzebach, nawet najbliższym. Dzięki komunikatorom rodzice poznają, czego chce ich dziecko; sprzęt przydaje się także poza domem w kontaktach z rówieśnikami czy z obcymi ludźmi. Dzieci stają się samodzielne, radzą sobie w życiowych sytuacjach. Nauka zaczyna się od poznania najprostszych nagranych na nośnik komunikatów: od powitania, przedstawienia się z imienia i nazwiska, przedstawienia swoich najprostszych potrzeb, np.: pić, jeść, zupa, kompot. Do nagranych komunikatów dołączone są obrazki przedmiotów albo konkretnych sytuacji.
To dzięki komunikatorowi 13-letni Kuba może porozumieć się z otoczeniem. Chłopiec urodził się z rozszczepieniem wargi i podniebienia i mimo operacji nie potrafi mówić. Wciskając odpowiedni klawisz na komunikatorze, wita się i przestawia. "Dzień dobry, mam na imię Kuba" - takie słowa słychać z komunikatora.
Ale zanim chłopiec zaczął korzystać z urządzenia, nikt nie potrafił go zrozumieć. Jak mówią jego rodzice, to tak, jakby ktoś przez wiele lat żył w szklanym naczyniu i nie mógł powiedzieć otoczeniu, czego pragnie, co chce zrobić dziś albo jutro, jak chce spędzić czas. Jednak, jak podkreślają, Kuba ze wszystkich sił próbował nawiązywać z nimi kontakt i wyrażać swoje potrzeby: łapał za twarz, krzyczał, szarpał.
Dziś Kuba dzięki komunikatorowi może iść do biblioteki i wypożyczyć książkę, bo włączając odpowiedni klawisz przywita się, poprosi o książkę, poda nawet tematykę, jaka go interesuje. Wielką radość sprawia także Kubie pójście do sklepu i zrobienie zakupów. Jest zrozumiany przez otoczenie i przez to także szczęśliwy.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.