Z pomocą dwóch wspólników, wynajętego śmigłowca i porwanej taksówki trzykrotny morderca uciekł w czwartek rano z więzienia o zaostrzonym rygorze koło Wołogdy w europejskiej części Rosji.
Wcześnie rano dwóch mężczyzn sterroryzowało pilota wynajętego od prywatnej firmy śmigłowca, nakazując mu, by krążył nad więzieniem. Gdy maszyna znalazła się nad budynkiem, opuszczono z niej drabinkę, po której wspiął się czekający na dachu kryminalista. Ucieczka udała się mimo wielu strzałów ostrzegawczych oddawanych przez strażników. Po lądowaniu trzej mężczyźni rozstali się, udając się w różnych kierunkach.
Helikopter ze związanym pilotem w środku policja znalazła w odległości ok. 50 km od więzienia.
Zbiegłemu przestępcy, skazanego na 24 lata więzienia, nie dane było jednak długo cieszyć się wolnością. Zaledwie po kilku godzinach taksówka, którą wcześniej porwał, musiała się zatrzymać przed blokadą ustawioną na drodze przez funkcjonariuszy.
Uciekinier został ranny, bo stawiał opór podczas zatrzymania. Los dwóch mężczyzn, którzy pomogli mu w ucieczce, na razie pozostaje nieznany - poinformował rzecznik MSW Walerij Gribałkin, podczas gdy rzecznik ministerstwa sprawiedliwości skomentował: "To była akcja rodem z Hollywood".
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?