Reklama

Rakotwórcza truzizna w mleku dla niemowląt

Silną rakotwórczą truciznę pochodzenia pleśniowego, aflatoksynę, znaleziono w popularnym w Chinach mleku w proszku rodzimej produkcji - poinformował Urząd Kontroli Przemysłu i Handlu w Kantonie. W związku z takimi aferami w ChRL kwitnie prywatny import mleka.

Reklama

W poniedziałek podano, że trujące substancje znaleziono w wyniku rutynowej kontroli produktów dla dzieci dostarczonych na rynek w drugim kwartale roku.

Z pięciu zakwestionowanych serii produktów w czterech przypadkach producentem jest znana firma mleczarska - Hunan Changsha Yahua Ruye. Wszystkie jej produkty zostały wycofane z rynku. Jest to firma córka wielkiego państwowego koncernu CITIC Capital Holding, jednej z największych firm chińskiej branży spożywczej.

Podobny skandal z aflatoksyną w mleku pakowanym w kartony wybuchł w końcu ubiegłego roku. Dotyczył innego wielkiego koncernu mleczarskiego - Mengniu z Mongolii Wewnętrznej.

W obawie przed upadkiem firma 15 czerwca sprzedała pakiet kontrolny swoich akcji amerykańskiej firmie spożywczej Ara Foods za 2,8 mld dolarów. Nowy zarząd zapowiedział wprowadzenie rygorystycznego systemu kontroli jakości i pod zmienioną marką Ara Foods ma nadzieję wzbudzić zaufanie klientów, zniechęconych do wyrobów chińskich.

W 2008 roku miała miejsce największa afera dotycząca mleka w proszku z melaminą, po spożyciu którego kilkoro noworodków zmarło. Kolejna afera miała miejsce w końcu 2011 roku, kiedy znaleziono w mleku płynnym aflatoksynę M1, a przedostatnim akcentem była informacja z 12 czerwca o tym, że w produktach jednej z największych chińskich wytwórni produktów mlecznych, Yili, znaleziono ślady rtęci. Następnego dnia wszystkie produkty mleczne tej firmy wycofano ze sprzedaży.

Bogatsi Chińczycy przestali kupować rodzime wyroby mleczarskie, a przy każdym zakupie dokładnie sprawdzają datę ważności, skład i często zasięgają rady personelu odnośnie wiarygodności producenta.

Nagminną praktyka jest prywatny import mleka w proszku z USA i Hongkongu. Chińczycy korzystają z uprzejmości swoich krewnych i przyjaciół, którzy przysyłają im mleko dla niemowląt w paczkach.

Import ten jest na tyle znaczący, że w miastach, gdzie są duże skupiska Chińczyków, jak na przykład Los Angeles, wprowadzono ograniczenia ilości puszek sprzedawanego mleka. Jak podaje amerykański portal chińskojęzyczny Shijieribao, limit w sieci Wal-Mart wynosi 10 puszek mleka na osobę, a w niektórych innych supermarketach tylko 5 puszek na osobę.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Środa
rano
7°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
5°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama