Jak co roku, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, także w tę środę pod stołecznym pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK spotkali się powstańcy oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, by uczcić pamięć poległych.
"Samodzielne opanowanie stolicy było ostatnią możliwością podkreślenia woli utrzymania suwerenności i niepodległości państwa" - powiedziała podczas uroczystości z okazji 68. rocznicy wybuchu powstania prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O współczesnym patriotyzmie mówiła marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Do wychowania w duchu patriotyzmu nawiązywał też prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Oleksiak.
Przed pomnikiem został wystawiony wojskowy posterunek honorowy, hołd powstańcom oddały także licznie przybyłe poczty sztandarowe organizacji kombatanckich i harcerskich oraz uczestniczący w uroczystości mieszkańcy Warszawy.
Marszałek Kopacz w swoim wystąpieniu podkreśliła, że patriotyzm dziś to "roztropne kształtowanie odzyskanej przestrzeni wolności, to budowanie polskiej codzienności, to przyzwoite życie każdej wspólnoty".
Jak mówiła, patriotyzm to również "budowanie przyzwoitych relacji między nami, to duma i radość, że możemy żyć w wolnym kraju, to świadomość, że od nas samych zależy nasz zbiorowy los - także życzliwość wobec innych ludzi, otwarcie na drugiego człowieka - cudownego w swej niepowtarzalnej odmienności". Taka Polska - jak oceniła Kopacz - będzie najgodniejszym wypełnieniem posłania, z jakim wówczas, 1 sierpnia 1944 roku, powstańcy podjęli walkę.
Stanisław Oleksiak przypomniał młodych ludzi, którzy w sierpniu 1944 roku stanęli do walki. "Co sprawiło, że na wezwanie godziny +W+ ci młodzi ludzie wyszli do walki prawie bez broni? Wszak mieli świadomość, że stają do walki z wrogiem uzbrojonym po zęby, świetnie wyszkolonym, przygotowanym do niszczenia wszystkich i wszystkiego. (...) Ówcześni młodzi dziewczęta i chłopcy odpowiadając na pytanie, dlaczego to zrobili, mówili o domach rodzinnych i szkole, miejscach, gdzie kształtowały się ich postawy patriotyczne, poczucie więzi narodowej" - mówił Oleksiak.
Rozważał także jak szkoła i dom rodzinny kształtują postawy patriotyczne dzisiejszych równolatków zawiszaków czy chłopców od "Parasola". "Czy dzisiejsza szkoła, przygotowującą młodzież do uczestniczenia w życiu zbiorowości ma inne, lepsze wzorce od żołnierzy +Zośki+?" - pytał Oleksiak wyrażając troskę o "współczesną rodzinę, która przeżywa kryzys". "Nie wydaje się, by tak zwana nowoczesna rodzina dała ojczyźnie zastępy ofiarnych i wiernych jej rzeczywistym potrzebom obywateli, a jak trzeba także obrońców" - powiedział Oleksiak.
Prezydent Warszawy przypomniała, że uroczystości przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej odbywają się co roku, w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
"Spotykamy się w Warszawie, która ma długą tradycję w walce o wolność - w insurekcji kościuszkowskiej, w powstaniu listopadowym i styczniowym (...) Tu urzędowała Delegatura Rządu na Kraj, tu w dowództwie Armii Krajowej koncentrowały się działania, które doprowadziły do ustalenia różnego rodzaju ugrupowań bojowych. W Warszawie funkcjonowały zręby państwa, oczywiście w konspiracji, kierownicze ośrodki podziemnych struktur - szkolnictwa, sądownictwa, wywiadu, wydawnictwa, działalności kulturalnej, a nawet opieki społecznej" - mówiła.
Gronkiewicz-Waltz zauważyła, że "wszystko to stanowiło elementy moralnego i psychologicznego przygotowania władz państwa podziemnego, tysięcy konspiracyjnych żołnierzy oraz mieszkańców Warszawy do rozpoczęcia walki, która wówczas, po pięciu latach okupacji nadeszła w sierpniu". "Samodzielne opanowanie stolicy było ostatnią możliwością podkreślenia woli utrzymania suwerenności i niepodległości państwa" - powiedziała prezydent Warszawy.
Na zakończenie uroczystości przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i organizacji kombatanckich oraz korpusu dyplomatycznego złożyli kwiaty i wieńce pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK, a trębacz odegrał utwór "Śpij kolego".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.