Radomianie upamiętniali 36. rocznicę śmierci ks. Romana Kotlarza, bohatera Protestu Robotniczego. Zmarł on 18 sierpnia 1976 roku z powodu obrażeń odniesionych w wyniku pobicia przez funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa.
W podradomskim Pelagowie, gdzie pracował ks. Kotlarz, ma zostać utworzona Izba Pamięci.
Na rondzie ks. Romana Kotlarza, gdzie znajduje się także głaz jemu poświęcony, złożono kwiaty i zapalono znicze. Jednym z organizatorów obchodów był Tomasz Świtka, szef rolniczej Solidarności.
- Byłem ministrantem ks. Romana. 36 lat temu dzwony w naszej parafii ogłosiły śmierć księdza. Dzisiaj wspominamy bohatera radomskiego czerwca 1976. Odwiedziliśmy miejsca upamiętniające działalność duszpasterską ks. Kotlarza. To nasz obowiązek i hołd złożony człowiekowi, który solidaryzował się z mieszkańcami Radomia protestującymi przeciwko decyzjom władz PRL. Mamy nadzieję, że nie wrócą już czasy, kiedy Polak przeciwko Polakowi podnosił rękę - powiedział Tomasz Świtka.
Wśród uczestników obchodów był Stanisław Kowalski, prezes Stowarzyszenia Radomski Czerwiec '76. - Chcemy utrwalać pamięć ks. Kotlarza. On stracił życie w wyniku zrywu radomskich robotników, którzy wyszli na ulice 36 lat temu - powiedział Kowalski. Z kolei przewodniczący radomskiej Solidarności Zdzisław Maszkiewicz przypomniał, że ks. Roman Kotlarz jest patronem związku. - Modlimy się na rondzie im. ks. Kotlarza. To jest świadectwo, że chcemy żyć wartościami, o których mówił nasz patron i za które poniósł śmierć - powiedział Zdzisław Maszkiewicz.
Tomasz Świtka poinformował również, że planowane jest utworzenie Izby Pamięci ku czci ks. Romana Kotlarza w starej plebanii, gdzie był bity i nachodzony. Pierwszy i jedyny pomnik stoi w sanktuarium maryjnym w Kałkowie.
Ks. Roman Kotlarz pod wydarzeniach Czerwca 1976 roku był wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia" i kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców". Pogrzeb kapłana 20 sierpnia 1976 r. przerodził się w prawdziwą manifestację. Trumnę z ciałem księdza robotnicy nieśli na barkach drogą z Krychnowic do Pelagowa. Po Mszy św. polowej ciało ks. Kotlarza przewieziono do Koniemłotów, gdzie zostało złożone w rodzinnym grobie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.