Jedna z praskich katowni przy ul. Strzeleckiej 8, gdzie NKWD więziło setki polskich żołnierzy, ma zostać przekształcona w apartamentowiec - ujawnia "Nasz Dziennik".
Na warszawskiej Pradze bez należnej opieki pozostaje wiele miejsc, w których od 1944 r. więziono, brutalnie przesłuchiwano i zabijano żołnierzy Polski podziemnej. Miejsca kaźni i przetrzymywania polskich patriotów niszczeją, nie zostały upamiętnione i przywrócone świadomości mieszkańców Warszawy.
Kilka z nich może zostać bezpowrotnie utraconych, choć kryją w swoich murach pamiątki po więzionych, skazywanych i zamęczonych przez służby specjalne sowieckiej armii i NKWD. W piwnicach znajdują się wstrząsające pamiątki: wyryte w cegłach imiona i nazwiska, daty, modlitwy, kalendarze.
Instytut Pamięci Narodowej, kombatanci i działacze społeczni starają się o oficjalne upamiętnienie praskich miejsc kaźni. Na razie bezskutecznie.
Doktor Tomasz Łabuszewski z IPN zaznacza, że pytanie, dlaczego obiekty te nie są do tej pory upamiętnione, powinno zostać skierowane do urzędów, które się tym zajmują. Chodzi o Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków czy Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.