Część dzieci pięcioletnich, w ramach obowiązkowego wychowania przedszkolnego, trafia do oddziałów przedszkolnych w szkołach, gdzie mają gorsze warunki i opiekę niż w przedszkolach - wynika z raportu Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców dotyczącego przedszkoli.
Raport "Warunki edukacji przedszkolnej po pierwszym roku obowiązkowej nauki dzieci pięcioletnich" stowarzyszenie przedstawiło w poniedziałek w Warszawie.
Od 1 września 2011 r. wszystkie dzieci pięcioletnie mają obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego; zgodnie z przepisami może być on realizowany m.in. w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach. Obowiązek ten jest związanym z planowanym na 1 września 2012 r. - a następnie przesuniętym na 1 września 2014 r. - wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
"Z raportu wynika, że w sposób mechaniczny przeniesiono pięciolatki w warunki, w których dotąd uczyły się sześciolatki. Zmiana nie polegała na upowszechnieniu dostępu do przedszkoli, gdyż nie rozbudowano bazy przedszkolnej. Dlatego część pięciolatków realizuje obowiązek w klasach zerowych w szkołach" - mówił Tomasz Elbanowski.
Według niego, z powodu braku dostatecznie rozwiniętej bazy przedszkolnej system obowiązkowej edukacji przedszkolnej został zbudowany w oparciu o system szkolny. Jak ocenił, istotnym motywem odsyłania pięciolatków do oddziałów przedszkolnych w szkołach jest poszukiwanie przez samorząd najłatwiejszego sposobu na zapewnienie miejsc w przedszkolach dzieciom młodszym: czterolatkom i trzylatkom. Powodem organizowania obowiązkowego wychowania przedszkolnego w szkołach jest również to, że jest ono tańsze niż prowadzone w przedszkolach tradycyjnych.
Z raportu wynika także, że do oddziałów przedszkolnych w szkołach częściej trafiają pięciolatki z rodzin uboższych, których rodziców nie stać na opłacanie dodatkowych godzin pobytu dzieci w przedszkolach. Obecnie, jeśli dziecko przebywa w przedszkolu dłużej niż pięć godzin (pięć godzin to czas przeznaczony na realizowanie zadań zgodnych z podstawą programową wychowania przedszkolnego) gminy obciążają rodziców opłatami. Wysokość opłat za pozostałe godziny (powyżej pięciu) ustalają rady gmin.
Elbanowski przytaczał dane, z których wynika, że podział dzieci, na te, które trafiają do przedszkoli i do oddziałów w szkołach dokonuje się już na etapie rekrutacji. Do przedszkoli w pierwszej kolejności przyjmowane są dzieci, których rodzice deklarują, że dzieci będą w placówce przebywać dłużej niż pięć godzin. Tak jest na przykład w gminie Augustów. W gminie Słubice do przedszkoli przyjmowane są tylko pięciolatki, których rodzice deklarują, że dziecko będzie w placówce przebywać osiem godzin, pozostałe kierowane są do oddziałów w szkołach.
Z kolei w Sieradzu przedszkole w godzinach rannych i przedpołudniowych dostępne jest jedynie dla dzieci pięcio- i sześcioletnich, które przebywają w placówce minimum osiem godzin dziennie. Jeżeli rodzice zadeklarują pobyt dziecka w przedszkolu na mniej niż osiem godzin dziecko zostaje zakwalifikowane do grupy popołudniowej, w której zajęcia odbywają się w godzinach 14.30-19.30. W Stargardzie Szczecińskim w jednym z przedszkoli zajęcia zaplanowano tak, że nieodpłatne przeplatają się z płatnymi; w efekcie rodzice, który nie chcą lub nie mogą płacić za dodatkowe godziny, musieliby co godzinę lub dwie odbierać dzieci i przyprowadzać je z powrotem do przedszkola.
Tymczasem - według Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców - w oddziałach przedszkolnych w szkołach dzieci mają gorsze warunki niż w przedszkolach. W części placówek m.in. nie ma wydzielonej przestrzeni dla dzieci młodszych, nie ma właściwego miejsca do zabawy i wypoczynku dzieci, nie ma wyżywienia lub jest tylko jeden posiłek, a nawet nie ma swobodnego dostępu do picia.
Raport sporządzono w oparciu o 1014 ankiet nadesłanych przez rodziców z 469 gmin z całej Polski oraz w oparciu o wywiady przeprowadzone w 75 urzędach gminnych, gdzie weryfikowano informacje zawarte w ankietach. "Z raportu wynika, że nie ma gminy, która mogłaby być wzorem dla innych, jeśli chodzi o edukację przedszkolną. Każda gmina ma jakiś problem, nie ominęło to nawet bogatych gmin" - powiedziała Elbanowska.
Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców powołane zostało przez grupę rodziców zaangażowanych w akcję społeczną "Ratuj Maluchy!" mającą na celu doprowadzenie do odstąpienia od wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.