Ks. Jan Twardowski odebrał w niedzielę Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy.
Została ona wręczona temu wybitnemu poecie w jego domu przy kościele sióstr wizytek, którego do niedawna był rektorem. 90-letni ks. Twardowski jest jednym z 11 tegorocznych laureatów Nagrody. Są wśród nich: autorka niekonwencjonalnego programu terapeutycznego dla narkomanów siostra Jolanta Glapka ze Zgromadzenia Sióstr Sacré Coeur; dyrektor Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego „Michael” na Bemowie ks. Mieczysław Kucel i ks. prałat Stanisław Rawski, proboszcz z Saskiej Kępy. Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy odebrali oni 31 lipca. Pełne prostoty, humoru i autoironii wiersze ks. Twardowskiego są entuzjastycznie przyjmowane przez czytelników różnych pokoleń i cenione przez krytykę. Choć zawierają wyraźny przekaz religijny i filozoficzny, pozbawione są łatwego moralizowania. Jeden z najbardziej ulubionych przez Polaków poetów debiutował w 1937 r. tomem „Powrót Andersena” wydanym w nakładzie zaledwie 30 egzemplarzy. Mianem właściwego debiutu określa się wydane w 1970 r. „Znaki ufności”, które razem z tomem „Niebieskie okulary” uczyniły ze skromnego księdza bohatera kultury masowej. Ostatnie dziesięciolecie ubiegłego wieku to wprost eksplozja jego popularności – ukazało się kilkanaście biografii ks. Twardowskiego i wywiadów z nim, a co kilka miesięcy pojawiają się na rynku wznowienia jego dzieł i wybory poezji. Niektóre aforyzmy, fragmenty wierszy weszły już do języka potocznego: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”, czy „Kochamy wciąż za mało i zawsze za późno”. Najbardziej znane tomiki wierszy ks. Twardowskiego to: „Nie przyszedłem pana nawracać”, „Miłość za Bóg zapłać”, „Miłość miłości szuka”. Dużym powodzeniem cieszą się także zbiory jego opowieści i anegdot, które powstawały na początku z myślą o dzieciach: „Zeszyt w kratkę”, „Niecodziennik”, „Elementarz ks. Twardowskiego dla grzeszników i świętych”. W br. ukazał się tom poetycko-prozatorski „Budzić nadzieję. Abecadło dziewięćdziesięciolatka”. Książka zawiera 90 tematów – haseł ułożonych alfabetycznie, od „A” jak „Anioł” do „Ż” jak „Życie”, które symbolizują najważniejsze momenty z życia autora. Każdy wiersz znajduje swoje rozwinięcie w napisanych prozą przemyśleniach. „Budzić nadzieję” jest bardzo interesujące od strony szaty graficznej. Słowa mistrza poezji ilustrują bowiem reprodukcje obrazów spokrewnionego z nim mistrza malarstwa, Józefa Chełmońskiego. W wierszach pojawiają się często rośliny, ptaki, owady, bliskie sercu przedmioty. Ks. Twardowski ceni sobie humor i autoironię, nie stroni od wyrażania i nazywania emocji. Obrazowy konkret łączy się z refleksją filozoficzną i etyczną, ale księdzu-poecie skutecznie udaje się unikać natrętnego moralizowania. Ks. Twardowski nie lubi mówić o sobie jako o poecie – twierdzi jedynie, że pisze wiersze. „Jestem tylko księdzem piszącym wiersze, dla którego wiara jest wciąż ważniejsza niż poezja. I to z czasem coraz bardziej” – powtarza. Jego książki osiągają niekiedy stutysięczne nakłady, jednak on sam za każdym razem, kiedy odbiera jakąś nagrodę albo udziela wywiadu, jest szczerze zdziwiony, że ktoś go jeszcze czyta. Wśród swoich poetyckich „idoli” wymienia Adama Mickiewicza, Annę Kamieńską i Czesława Miłosza. Ks. Twardowski słynie z poczucia humoru. „Jestem już leciwy, to znaczy otoczony pleśnią, grzybami i honorami” – skomentował nadanie mu doktoratu honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Przy innej okazji zapytany jak sobie radzi z namiętnościami odpowiedział: „Już sobie radzę”. Ks. Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 r. w Warszawie, jest magistrem filologii polskiej, był żołnierzem AK, walczył w Powstaniu Warszawskim. Święcenia kapłańskie przyjął w 1948 r. Od blisko pół wieku związany jest z warszawskim kościołem sióstr wizytek. Andrzej Kijowski mówił o nim: „pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia”. Otrzymał wiele nagród literackich, m in. PEN-Clubu. W 1999 r. został doktorem honoris causa KUL. Senat uczelni podkreślił przy tej okazji, że twórczość ks. Twardowskiego „niesie radość chrześcijańskiej nadziei, uczy głębi spojrzenia na świat i jest wielkim hymnem na cześć Stwórcy i stworzenia”. Jego książki zostały przetłumaczone na wiele języków, m.in. angielski, fiński, francuski, hebrajski, niemiecki i rosyjski.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.