Do poniedziałku do godz. 13.30 zostały zawieszone mediacje między związkami zawodowymi a pracodawcami kolejowymi - poinformował w piątek dziennikarzy mediator w tym sporze Longin Komołowski. Rozmowy trwały kilka godzin, a poprzedził je strajk ostrzegawczy.
Komołowski ocenił, że "klimat rozmów jest dobry". Nie chciał spekulować, czy strajk generalny na kolei jest prawdopodobny czy nie. Ocenił, że ewentualny strajk generalny na kolei nikomu nie jest potrzebny. "Jestem tu po to, by do strajku nie doszło" - powiedział dziennikarzom.
"Obecnie nie ma mowy o strajku generalnym na kolei, bo mediacje na razie trwają i mam nadzieję, że zakończą się porozumieniem" - powiedział natomiast dziennikarzom po ogłoszeniu przerwy w rozmowach przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Dodał, że "pozytywne jest to, że wreszcie zaczynamy rozmawiać merytorycznie".
Poinformował też, że podczas piątkowych rozmów z przedstawicielami pracodawców przedstawiono punkty do dalszych negocjacji. "Pracodawcy mają przeliczyć pewne rzeczy i przedstawić konkretne propozycje rozwiązań" - powiedział Miętek.
Rzeczniczka Grupy PKP Katarzyna Mazurkiewicz powiedziała PAP w piątek po południu, że to dobrze, iż związkowcy podjęli merytoryczne rozmowy. "Czekamy na dalsze rozmowy do poniedziałku. Mamy nadzieję, że do strajku generalnego nie dojdzie" - stwierdziła.
Wcześniej, jeszcze podczas spotkania, Miętek wyszedł do dziennikarzy i pytany o przebieg spotkania poinformował, że głównym ustaleniem rozmów jest deklaracja obu stron, by spór zbiorowy zakończyć do 1 lutego br. "To dobry znak. To pokazuje, że żadna ze stron nie chce grać na zwłokę, a chce ten problem rozwiązać - ocenił Miętek.
W piątek między godz. 7 a 9, z powodu strajku ostrzegawczego w całej Polsce zatrzymano ponad 340 pociągów, czyli ok. 1/3 wszystkich, które w tym czasie wyjechały na tory. Łączne opóźnienie pociągów spowodowane przez strajk przekroczyło 27 tys. minut. Po zakończonym strajku odbyły się rozmowy między związkowcami a pracodawcami.
Minister transportu Sławomir Nowak ocenił, że z piątkowego strajku na kolei zadowoleni są wyłącznie związkowcy, liderzy związkowi, a nie pasażerowie czy władze PKP SA.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.