![][1]Następuje rozmontowanie poczucia wstydu u nas i u naszych dzieci - uważa artysta Jan Pospieszalski. Tak skomentował pojawienie się dwóch reklam, które wywołały powszechne oburzenie. Na jednym z nich, opatrzonym hasłem "numer z gejami", umieszczono zdjęcie dwóch mężczyzn z pejczem, na [1]: zdjecia/pospieszalski.jpg (Jan Pospieszalski, zdj. ze str. pospieszalscy.art.pl)
Następuje rozmontowanie poczucia wstydu u nas i u naszych dzieci - uważa artysta Jan Pospieszalski. Tak skomentował pojawienie się dwóch reklam, które wywołały powszechne oburzenie. Na jednym z nich, opatrzonym hasłem "numer z gejami", umieszczono zdjęcie dwóch mężczyzn z pejczem, na drugim roznegliżowana kobieta zapowiada "pobicie seksualnego rekordu Polski". - To wygląda trochę tak, jakby ktoś sprawdzał na ile my jeszcze pozwolimy - twierdzi Pospieszalski.
Zdaniem Pospieszalskiego, poprzez pokazywanie takich rzeczy na billboardach, na które codziennie patrzą dzieci idące do szkoły czy ludzie wychodzący z kościoła, następuje "rozmontowanie poczucia wstydu". - Wstyd jest naturalnym i subtelnym mechanizmem obronnym, jakim posługuje się nasze sumienie. Ta tkanka jest bardzo delikatna, zniszczonej nie da się odbudować. To sprawia, że później jesteśmy podatni na różne "syfy" i zatrucia. Tracimy swoją wrażliwość - dodaje.
Przypomina, że pornografia wywołuje potrzebę coraz mocniejszych doznań. - Kiedyś wystarczyło pokazać nagą kobietę, później akt seksualny, następnie trzeba było wprowadzić gadżety i akcesoria. Dzisiaj "hitem sezonu" jest seks z inwalidami. Stare doznania się zużywają. To jest choroba, patologia - zaznacza.
Pospieszalski zauważa, że środowisko "kochających inaczej" jest niezwykle aktywne, skonsolidowane i solidarne. - Są usytuowani w różnych miejscach ważnych dla popkultury, mediów czy komunikacji wizualnej. Mają teraz pewnie świetną zabawę widząc, na jak wiele społeczeństwo jest w stanie się zgodzić - twierdzi Pospieszalski.
Według Pospieszalskiego, nie można stać z założonymi rękami i udawać, że nic złego się nie dzieje. Można temu skutecznie przeciwdziałać. - Zobaczyłem jedną z tych reklam na billboardzie, który stoi na boisku szkolnym. Zadzwoniłem do kuratorium i zrobiłem awanturę. Bardzo szybko plakat został zaklejony. Tutaj akurat złapałem ich na spalonym, popełnili błąd, posunęli się za daleko. Mój znajomy ma interweniować w sprawie plakatów znajdujących się przed jednym z kościołów oraz przy domu dziecka - opowiada.
Najbliższy program "Studio otwarte - Cybernetyki 7", prowadzony przez Jana Pospieszalskiego, będzie dotyczył właśnie przekraczania kolejnych granic w obyczajowości. Emisja: wtorek, 16 kwietnia, godz. 22:25, TV Puls.
(zdj. ze strony pospieszalscy.art.pl
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.