O "narastaniu kryzysu prawosławia" świadczą coraz częstsze w ostatnich latach odwiedziny patriarchy moskiewskiego i Wszechrusi Aleksego II na Białorusi, uważa kierownictwo Związku Chrześcijan Wiary Ewangelicznej Białorusi (zielonoświątkowcy). W oświadczeniu, ogłoszonym po zakończonej w ub. tygodniu wizycie patriarchy, podkreślają oni, że na Białorusi w płaszczyźnie politycznej dominuje prawosławie
O "narastaniu kryzysu prawosławia" świadczą coraz częstsze w ostatnich latach odwiedziny patriarchy moskiewskiego i Wszechrusi Aleksego II na Białorusi, uważa kierownictwo Związku Chrześcijan Wiary Ewangelicznej Białorusi (zielonoświątkowcy). W oświadczeniu, ogłoszonym po zakończonej w ub. tygodniu wizycie patriarchy, podkreślają oni, że na Białorusi w płaszczyźnie politycznej dominuje prawosławie, ale najwięcej aktywnych wiernych ma protestantyzm.
"Kościół prawosławny obecnie powoli umiera" - uważa sekretarz prasowy białoruskich zielonoświątkowców Aleksander Wieliczko. Przypomniał on, że prawosławny Kościół rosyjski, największy w światowej rodzinie prawosławnej, liczy niespełna 70 mln wiernych, a całe prawosławie - do 250 mln (i to według ich własnych danych), podczas gdy katolicyzm i protestantyzm mają łącznie ponad 2,5 mld członków.
Według autorów oświadczenia, najbardziej "tradycyjną religią" Białorusinów jest pogaństwo. "Nie należy zapominać, że Białoruś przeżyła okresy panowania katolicyzmu, protestantyzmu i prawosławia, przy czym w XVI wieku, gdy dominował tam protestantyzm, kraj ten przeżywał swój ?złoty wiek?" - podkreślają białoruscy zielonoświątkowcy. Dodał, że "prawosławnym niezręcznie jest dzisiaj przypominać, w jaki sposób doprowadzili oni do panowania na tym obszarze".
Wieliczko zwraca uwagę, że prawosławie na Białorusi "zaczęło obecnie wyraźnie ustępować innym wyznaniom chrześcijańskim". Od 1988 do 2001 r. udział tego Kościoła w ogólnej liczbie miejscowych wiernych spadł z 52 do 44% a katolików - 15,7 do 15,5%, podczas gdy w tym samym czasie liczebność protestantów zwiększyła się z 29 do 36%. Przyczyną tego zjawiska "są głębokie historyczne korzenie protestantyzmu i katolicyzmu z jednej strony i nieumiejętność hierarchów prawosławnych do uznania historycznych błędów swego Kościoła z drugiej" - uważa Wieliczko.
Jego zdaniem, aby odzyskać swą dominującą pozycję, Białoruski Kościół Prawosławny, podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu, przygotowuje "konkordat" z ministerstwem oświaty tego kraju, który zapewni prawosławiu "wyłączne prawo głoszenia swych idei w placówkach szkolnych". Celowi temu sprzyjają też postanowienia nowej wersji ustawy "O wolności wyznania", którą w najbliższym czasie może uchwalić izba niższa parlamentu Białorusi.
Według zielonoświątkowców, ustawa ta "w zasadniczy sposób łamie podstawowe prawa obywateli", m.in. przez wprowadzenie cenzury w czasopismach i wszelkich innych wydawnictwach drukowanych oraz materiałach audio i wideo o treści religijnej. Nowe przepisy przewidują też zwiększenie z 10 do 20 minimalnej liczby wiernych, wymaganych do zarejestrowania wspólnoty wyznaniowej. "Stworzy to dodatkowe trudności w już i tak skomplikowanym procesie rejestracji" - stwierdził Wieliczko. Dodał, że obecnie przez etap ten próbuje przejść 277 wspólnot jego Kościoła, przy czym w wypadku niektórych z nich proces ten trwa już ponad 2 lata.
Na zakończenie oświadczenia białoruscy zielonoświątkowcy zauważyli, że 27 kwietnia w kraju uchwalono postanowienie o działalności Rady Ekspertów Komitetu ds. Religii i Narodowości przy Radzie Ministrów. Wedle tych przepisów, decyzji Rady nie można ani podważyć, ani zmienić.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...