Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Jerzemu Urbanowi zarzut znieważenia Papieża jako głowy państwa watykańskiego. Grożą mu za to trzy lata więzienia.
Zarzut dotyczy artykułu, który został opublikowany w tygodniku "Nie" w sierpniu 2002 r. Według prokuratury Urban w artykule "Obwoźne sado-maso" wykroczył poza ramy prawnie dopuszczalnej wolności wypowiedzi i nie rozpatrując ogólnie przyjętych zasad etyki zawodu dziennikarskiego i współżycia społecznego użył zwrotów obraźliwych, lekceważących, ośmieszających, mających na celu zniesławienie i poniżenie Jana Pawła II. W piątek przed południem Urban był przesłuchiwany przez prokuraturę. Jego zdaniem to, co napisał to "uprawniona krytyka widowisk publicznych". Powiedział, że każdy jego felieton jest pisany tak, by "urażał jakąś ilość osób w Polsce". Urban chciałby, aby proces toczył się jawnie, gdyż będzie mógł przedstawić dowody na to, że "rzeczywiście Papież otrzymuje środki dopingujące". Dodał, że "nie czuje się winny postawionych zarzutów". - Więzienia są pełne ludzi z poczuciem braku winy - komentuje dla KAI tę wypowiedź Maks Kraczkowski z Forum Młodych PiS. To właśnie młodzieżówka Prawa i Sprawiedliwości złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Jerzego Urbana. - Prokuratura użyła w uzasadnieniu tej samej argumentacji, co my, potwierdzając tym samym słuszność złożonego przez nas zawiadomienia - dodaje. Młodzi z PiS będą starali się, by oskarżycielem posiłkowym w sprawie był ktoś z nich. - Cieszy nas to, że jest możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności osoby, która podwójnie złamała prawo: znieważając głowę obcego państwa i znieważając Naród Polski. Krytyka ma swoje granice. Póki co musimy czekać. W przeciwieństwie do pana Urbana szanujemy prawo, system prawny i zasady przyjęte w państwie prawnym - podkreśla Kraczkowski. - Dla mnie najważniejszy jest wymiar moralny tej sprawy - podkreśla redaktor naczelny miesięcznika "Więź" Zbigniew Nosowski, jeden z sygnatariuszy listu środowisk dziennikarskich, w którym dziennikarze nawoływali do bojkotu medialnego Jerzego Urbana. - Nawet jeśli w wymiarze prawnym nie będzie wyroku skazującego, to dzisiejsze przesłuchanie Jerzego Urbana przypomina zarówno jego środowisku politycznemu - Sojuszowi Lewicy Demokratycznej - jak i środowisku dziennikarskiemu w ogóle, że nie można akceptować w swoim gronie człowieka i pisma, które posługuje się językiem rynsztokowym. Trzeba w jasny sposób od tego typu działań się odcinać - podkreśla. Jego zdaniem takiego "odcięcia się" zabrakło w sierpniu 2002 r. zarówno ze strony SLD, jak i znacznej części środowiska dziennikarskiego. - Nie chciałbym, żeby w wolnej Rzeczpospolitej ktokolwiek o kimkolwiek wyrażał się w taki sposób - mówi red. Nosowski. - Zwłaszcza Jerzy Urban, który jako rzecznik rządu podczas stanu wojennego operował na co dzień kłamstwem i manipulacją, nie ma prawa wypowiadać się o największym Polaku wszechczasów i największym autorytecie współczesnych Polaków - dodaje. Red. Nosowski uważa, że Urban pisząc w obraźliwy sposób o Janie Pawle II prowokował i wręcz liczył na to, że zostanie oskarżony i w związku z tym otrzyma "swoje 5 minut" w mediach. - Pomimo to myślę, że to dobrze, że prokuratura postawiła mu zarzuty - powiedział. - Jeśli istnieje podejrzenie złamania prawa, to trzeba tego dochodzić i nie zastanawiać się czy ktokolwiek będzie miał z tego jeszcze dodatkową darmową reklamę - podkreśla.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.