Grób za murem

Grób Racheli jest domniemanym miejscem spoczynku żony biblijnego patriarchy Jakuba i matki Józefa. Jest ona czczona zarówno przez żydów, jak też muzułmanów i chrześcijan. Władze palestyńskie w Betlejem zapowiedziały wniesienie w tej sprawie skargi do Sądu Najwyższego w Jerozolimie. Katolicki mer Betlejem Hanna Nasser, uważa, że izraelskie plany są bezprawne i naruszają dotychczasowe porozumienia palestyńsko-izraelskie. Nassar stwierdził, że izraelski mur bezpieczeństwa odetnie od Betlejem w istocie ponad 40 ha zabudowanego i rolniczego terenu. "W tej sytuacji Palestyńczycy, którzy tam mieszkają i zajmują się rolnictwem zostaną odizolowani od Betlejem - powiedział. - Władze izraelskie z całą pewnością przy okazji budowy muru wyburzą kilka palestyńskich domów". Izrael podjął we wrześniu ubiegłego roku decyzję o zbudowaniu systemu zabezpieczeń oddzielających Jerozolimę od północy, wschodu i południa, aby oddzielić miasto od terytoriów palestyńskich. Strona izraelska oświadczyła, że przez skonfiskowany teren przebiegać będzie odcinek muru bezpieczeństwa, który okrąży Jerozolimę od strony wschodniej. Betlejem znalazło się w rękach administracji Autonomii Palestyńskiej w 1995 r., na mocy porozumienia pokojowego izraelsko-palestyńskiego zawartego w Oslo w 1993 r. Od dwóch lat, gdy Palestyńczycy rozpoczęli drugą intifadę teren wokół grobu Racheli został otoczony murem i jest strzeżony na okrągło przez wojsko. Religijni Żydzi pielgrzymują do grobu pod ścisłą ochroną żołnierzy. Obecnie nie mają do niego dostępu kobiety muzułmańskie, które również przychodziły tu na modlitwę. W rejonie tym wielokrotnie dochodziło do palestyńskich demonstracji i zbrojnych potyczek z żołnierzami izraelskimi. Zginęło tu, bądź zostało rannych wielu palestyńczyków i żydów. To jeden z najbardziej zapalnych punktów w rejonie Betlejem. Władze Autonomii Palestyńskiej uważają, że izraelska decyzja w sprawie konfiskaty ziemi, jeszcze bardziej zwiększy napięcie w mieście i zaogni konflikt izraelsko-palestyński.