Jedyna piesza pielgrzymka rolników dotarła na Jasną Górę 12 lipca. Utrudzonych pątników 20. Jubileuszowej Pielgrzymki Rolników Diec. Zielonogórsko- Gorzowskiej witał w Częstochowie bp Edward Dajczak.
„Chcecie wiedzieć, po co się idzie na Jasną Górę? – pytał biskup pielgrzymów bp Dajczak – Idzie się pod prąd myślenia tego świata, który karze myśleć o sobie, żeby mi było dobrze. Te kilometry to jest tak naprawdę chodzenie za Jezusem”. W pielgrzymce 900 pielgrzymów szło także 11 księży, 11 kleryków i 9 sióstr zakonnych. Pątnicy podczas 11-dniowego marszu pokonali 350 km. Najmłodszy pielgrzym liczył 4 lata, najstarszy 75 lat. „Jeśli ktoś nie ma innej pracy tylko rolnictwo, to jest bardzo ciężko – wyznała jedna z najstarszych pątniczek Janina Otecka z Rogozińca w woj. zielonogórskim – Ale trzeba mieć nadzieję w Bogu i Matce Najświętszej”. W 20. już pielgrzymce rolników dominowała młodzież. „Żniwa kiedyś odbywały się na koniec lipca, początek sierpnia – wspominali pielgrzymi – Wtedy początek lipca był wolny i rolnicy mogli iść. Teraz niestety żniwa się już zaczynają, w związku z tym na pielgrzymce jest więcej młodzieży niż samych rolników”. Jak dodaje diecezjalny Duszpasterz Rolników ks. Tadeusz Dobrucki, w pielgrzymce wędrują dzieci i wnuki rolników, którzy przez swoich dziadków i rodziców mieli kontakt z wsią. „Coraz mniej jest gospodarstw, coraz mniej jest prawdziwych rolników, którzy pracują na ziemi. Dlatego na pielgrzymkę zapraszamy wszystkich chętnych” – mówi ks. Dobrucki.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.