70 proc. szkół w województwie śląskim uczestniczy w programach "Szklanka mleka" i "Owoce w szkole", dzięki którym uczniowie bezpłatnie otrzymują mleko, owoce i warzywa. Korzystają i dzieci, i rolnicy - podkreśla Agencja Rynku Rolnego.
Jak poinformował PAP dyrektor oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego w Katowicach Tomasz Żabiński, oba programy systematycznie rozwijają się w regionie, gdzie sieć szkół jest jedną z najgęściejszych w kraju.
Realizacja programu "Szklanka mleka" rozpoczęła się w 2004 r. Obejmował on wówczas w województwie śląskim ok. 500 szkół, czyli ok. 70 tys. dzieci. W tym roku obejmuje już 1500 szkół, a szklankę mleka wypija dzięki niemu w szkole co dwa dni 250 tys. dzieci.
Z kolei program "Owoce w szkole" rozpoczął się w 2009 r. Początkowo obejmował w Śląskiem 300 szkół i 30 tys. dzieci, w tym roku to już 1 tys. szkół i 100 tys. dzieci.
"Oba programy kształtują dobre nawyki żywieniowe u dzieci. Mamy nadzieję, że przyczyniają się do wyparcia coli i chipsów ze szkolnych sklepików. Z drugiej strony rolnicy mają zbyt na swoją produkcję. To jest bardzo ważne, żeby wspierać w ten sposób rolników polskich, którym nieraz naprawdę jest ciężko" - powiedział PAP dyrektor Żabiński.
Spożycie mleka i przetworów mlecznych jest finansowane z trzech źródeł: z budżetu Unii Europejskiej - w przedszkolach i szkołach, z wyłączaniem szkół wyższych, z budżetu krajowego - w szkołach podstawowych, oraz z budżetu Funduszu Promocji Mleka - w przedszkolach i gimnazjach.
W ramach programu "Szklanka mleka" dzieci i uczniowie mogą dostawać mleko i mleko smakowe o różnej zawartości tłuszczu, kefiry, jogurty naturalne oraz smakowe, serki topione, twarogi, twarożki naturalne i smakowe, sery. W praktyce najczęściej jest to mleko, a w dalszej kolejności mleko smakowe oraz jogurty, sery i twarogi.
"Owoce w szkole" - to program Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej, uruchomiony od roku szkolnego 2009/2010. Dzieci dostają za każdym razem porcję składającą się z jednego produktu owocowego i warzywnego, 2 lub 3 porcje w tygodniu przez 10 tygodni. Wśród owoców są to jabłka, gruszki, w sezonie również truskawki, wśród warzyw - marchew, słodka papryka lub rzodkiewki. Nie sprawdziły się ogórki - zbyt szybko się psuły. Dzieci mogą też dostawać w ramach programu soki owocowe, warzywne lub owocowo-warzywne.
"Potencjał rozwijania obu programów w naszej aglomeracji jeszcze jest. Środki są zagwarantowane dla wszystkich szkół, nie było jeszcze sytuacji, żeby pieniędzy na te programy zabrakło" - zaznaczył dyrektor Żabiński.
Decyzja o przyłączeniu się do programu należy do dyrektorów placówek, którzy muszą zgłosić akces w określonych terminach. Drugą barierą może być znalezienie odpowiedniego dostawcy. "Jeżeli szkoła jest daleko, to nie zawsze odpowiada dostawcy. Robimy wszystko, by dostawca, jadąc do odległej szkoły, miał też inne w pobliżu i żeby mu się to wszystko zbilansowało" - mówił Tomasz Żabiński.
Podkreślił, że dzieci otrzymują wyłącznie polskie produkty ze sprawdzonych i kontrolowanych gospodarstw.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.