Ziarno musi obumrzeć, aby wydało plon. Zgasło jedno ze świateł na Śląsku, ale zostaną zapalone następne - powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń w homilii podczas pogrzebu śp. ks. Stanisława Tkocza. W pogrzebe uczestniczyło kilka tysięcy ludzi przybyłych z całej Polski.
Gdy obejmował tę funkcję po Księdzu Józefie Gaworzę, zespół redakcyjny liczył 4 osoby. Teraz tygodnik ukazuje się w 12 wydaniach diecezjalnych. Ks. Stanisław Tkocz był też inicjatorem ponownego wydawania „Małego Gościa Niedzielnego”, co udało się osiągnąć w 1982 roku. W ostatnim felietonie Ksiądz Tkocz pisał: „Gość Niedzielny, pełniąc zadania religijnego środka przekazu, za najwyższy cel uważa doprowadzenie człowieka do Chrystusa, a nie rząd dusz. Dlatego nie przypisuje sobie decydującej roli w sprawach politycznych oraz innych, typowo świeckich, należących do porządku tego świata. Niemniej uważamy za swe prawo i obowiązek wyrażanie opinii na temat tych faktów z życia społecznego, gospodarczego czy politycznego, które podlegają ocenie moralnej, gdyż mogą być sprzeczne z Dekalogiem i mogą gwałcić prawa człowieka”. To jakieś credo Księdza Tkocza nie tylko jako redaktora, ale też jako dziennikarza, który miał wiele do powiedzenia opierając się na społecznej nauce Kościoła. „Gość Niedzielny”, przez prawie 30 lat kierowany przez Księdza Redaktora Stanisława Tkocza, może się dziś poszczycić dobrymi autorami, którzy publikują swoje teksty również w renomowanych czasopismach w kraju i zagranicą. Stworzenie tego zespołu było wielkim trudem i niezbędnym warunkiem zmiany modelu pisma. Obecny kształt „Gościa Niedzielnego” narzuca pewne reguły, które wymagają od wszystkich dyscypliny, zwięzłego, lakonicznego stylu pisania oraz bardzo dobrej znajomości podejmowanej tematyki. Dla dziennikarzy „Gościa Niedzielnego” jest sprawą oczywistą, że pełnią rolę służebną wobec misji ewangelizacyjnej Kościoła katolickiego, a interpretację nauczania Soboru Watykańskiego II pojmują w sensie kreatywnym, zawsze jednak w wierności Nauczycielskiemu Urzędowi Kościoła. Dziś pismo ma także świetną szatę graficzną i doskonałe wyczucie podejmowanych tematów. Zmiany, jakie zachodzą w tygodniku, są wypadkową różnych elementów: listów, opinii i telefonów czytelników, które docierają do redakcji. W ostatnich latach Ksiądz Tkocz organizował dla dziennikarzy „Gościa Niedzielnego” rekolekcje zapraszając dobrych wykładowców. Był bowiem zdania, że nic nie może zastąpić formacji duchowej przykładających rękę do dzieła nowej ewangelizacji. Sam brał w nich udział i mogę zaświadczyć, że były to bardzo pożyteczne spotkania. Udało mu się po wielu latach stworzyć zespół dojrzały, odpowiedzialny i kreatywny. Z badań przeprowadzonych wśród czytelników prasy wynika, że „Gość Niedzielny” zajmuje czwarte miejsce wśród opiniotwórczych tygodników w Polsce. Jeden z czytelników pisał: że czyta „Gościa Niedzielnego” zawsze w niedzielę po powrocie z kościoła. Zaczyna od dodatku diecezjalnego, a kończy na krzyżówce. Po lekturze przekazuje go żonie i matce. Bywa podobnie w wielu katolickich rodzinach.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.