- Chrześcijanie grzeszący są bardziej winni śmierci Chrystusa niż pewni Żydzi, którzy w niej mieli udział - podkreśla abp Stanisław Gądecki. Sposób ukazania ukrzyżowania Jezusa w filmie "Pasja" Mela Gibsona wzbudził ostre protesty środowisk żydowskich, które uważają, że obraz ten czyni ich odpowiedzialnymi za śmierć Zbawiciela i przez to może wzbudzać antysemityzm.
Tej odpowiedzialności nie wolno nam jednak poszerzać poza krąg osób prawdziwie odpowiedzialnych. W dokumencie Soboru Watykańskiego II czytamy: "A choć władze żydowskie wraz ze swoimi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym. Chociaż Kościół jest nowym Ludem Bożym, nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego" (Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate" - De ecclesiae habitudine ad religiones nonchristianas, 28.X.1965, punkt 4). Co więcej, gdy chodzi o odpowiedzialność w sumieniu, trzeba pamiętać o słowach Chrystusa na krzyżu: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). Podobnie powiedział później św. Piotr po Pięćdziesiątnicy: "Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi" (Dz 3. 17). Trudno więc negować odpowiedzialność tych ludzi, którzy byli rzeczywiście odpowiedzialni za śmierć Chrystusa. Nie można jednakowo traktować Żydów, którzy znali Jezusa, a w Niego nie uwierzyli oraz Żydów współczesnych. Pierwsi znajdują się w całkowicie innej sytuacji niż drudzy. O ile odpowiedzialność pierwszych za ich postawę wobec Jezusa pozostaje Bożą tajemnicą, wobec drugich obowiązuje wolność sumienia. "Tak, aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu ani nie przeszkadzano mu w działaniu zgodnie z jego sumieniem" (Dignitatis humanae, 2). Trzeba jednak patrzeć na to wydarzenie przede wszystkim z perspektywy odwiecznego zamiaru Boga, który przeznaczył umiłowanego Syna na ofiarę za grzechy wszystkich ludzi. Jezus jest Odkupicielem świata za sprawą swojej krzyżowej śmierci. Wyznajemy tę wiarę słowami Symbolu nicejsko-konstantynopolitańskiego, który mówi: "Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany". Jego śmierć była "ceną" Odkupienia człowieka wszystkich czasów. W tej nadrzędnej perspektywie wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za krzyżową śmierć Chrystusa z powodu grzechów, w takiej mierze, w jakiej przez nasze grzechy staliśmy się przyczyną Jego przebłagalnej ofiary za grzechy (Mt 17, 22). Katechizm Soboru Trydenckiego uczy, że chrześcijanie grzeszący są bardziej winni śmierci Chrystusa niż pewni Żydzi, którzy w niej mieli udział; ci ostatni, istotnie, nie wiedzieli co czynili (Łk 23,34), podczas gdy my wiemy i to aż za dobrze (pars I, caput V, quaest. IX). "Powinniśmy uważać za winnych tego strasznego błędu tych, którzy trwają nadal w swoich grzechach. Ponieważ to nasze zbrodnie stały się przyczyną ponoszenia kary krzyża przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ci, którzy pogrążają się w rozwiązłościach i złu na pewno, przez ich grzechy krzyżują na nowo w swoich sercach, o ile On w nich się znajduje, Syna Bożego, i okrywają Go wstydem" (Hbr 6,6). I trzeba to uznać, nasza zbrodnia w tym przypadku jest większa niż Żydów, ponieważ ci, według świadectwa apostoła, gdyby poznali Króla chwały, nie ukrzyżowaliby Go (por. l Kor 2,8). My przeciwnie, wyznajemy, że Go znamy, kiedy zaś zapieramy się Go przez nasze czyny, skierowujemy przeciwko Niemu nasze zbrodnicze ręce" (KKK, 598). "To nie złe duchy ukrzyżowały Go, to ty ukrzyżowałeś Go razem z nimi i do tej pory Go krzyżujesz, rozkoszując się w nałogach i w grzechu" (św. Franciszek z Asyżu, Admon, 5,3). Z tego powodu nie należy też przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma świętego (Nostra aetate, 4). Trzeba w każdym razie odejść od tradycyjnej koncepcji narodu ukaranego, zachowanego jako żyjący argument apologetyki chrześcijańskiej. On pozostaje dalej narodem wybranym, "dobrą oliwką, w którą wszczepione zostały gałązki dziczki oliwnej narodów" (aluzja do Rz 11,17-24). Krzyż Chrystusa pozostaje dla wszystkich wezwaniem: "Krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy (1 J l, 7-8). Krzyż Chrystusa nie przestaje być wezwaniem dla każdego do uznania i wyznania własnej winy, a w ten sposób do życia w prawdzie (por. Jan Paweł II, Katecheza podczas audiencji generalnej, Watykan, 28 września 1988). Abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, przewodniczący Komisji ds. Dialogu Religijnego KEP
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.