Nuncjusz apostolski w Izraelu abp Pietro Sambi skrytykował politykę wizową władz Izraela wobec katolickich duchownych. Od kilku miesięcy 120 katolickich duchownych nie otrzymało, bądź oczekuje na wizy pobytowe w Ziemi Świętej.
"Postępowanie izraelskich urzędników może źle wpłynąć na stosunki z Stolicą Apostolską i innymi państwami" - powiedział abp Sambi w rozmowie z niemiecką agencją KNA. Dodał, że nie będzie już słuchał dalszych obietnic ministerstwa spraw wewnętrznych w tej sprawie, lecz oczekuje konkretnych kroków. Trwający od dawna spór o wizy i karty pobytowe dla katolickich duchownych nasilił się w ubiegłym tygodniu. Według danych Kościoła katolickiego na 1,8 tys. duchownych pracujących w Ziemi Świętej 120 zakonnikom i zakonnicom odmówiono wizy bądź nie przedłużono pobytu. Jak informuje palestyński dziennik "Jerusalem Times", oprócz problemów wizowych, które pojawiły się przed Wielkanocą, w tym czasie zatrzymano dwóch duchownych. Natomiast izraelski dziennik "Yediot Aharonot" poinformował ostatnio, że w dużym centrum handlowym w Jerozolimie zatrzymano 23 zakonnice, które oczekują na przedłużenie wiz, i poddano je upokarzającej kontroli. Po wielu interwencjach nuncjusz apostolski otrzymał z izraelskiego msw zapewnienie, że podobne wypadki już się nie powtórzą. "To nie jest droga wyjścia z sytuacji" - podkreślił abp Sambi i dodał: "Izrael musi w końcu powrócić do praktyki normalnego wydawania wiz pobytowych". Sam, jak mówi, zna wielu duchownych, którzy z tego powodu nie wychodzą w ogóle na ulice. "Zakonnicy pracują w Ziemi Świętej na polecenie Stolicy Apostolskiej i prowadzą posługę duszpasterską wśród tutejszych chrześcijan" - przypomniał arcybiskup i dodał: "Ich służba nie może być niczym ograniczana, co wynika z umowy podstawowej zawartej przez oba państwa". Chociaż od 10 lat obowiązuje umowa podstawowa między Stolicą Apostolską a Izraelem, to - paradoksalnie - obecnie sytuacja jest o wiele gorsza niż przed nawiązaniem stosunków dyplomatycznych przez oba kraje. Wspomniane porozumienie przyznaje władzom kościelnym autonomię w sprawach personalnych. W Patriarchacie Łacińskim Jerozolimy zwracają uwagę, że pogorszenie się izraelskiej polityki wizowej wobec Kościoła zaczęło się ponad dwa lata temu, gdy kierownictwo MSW objęli członkowie ortodoksyjnej partii Żydów sefardyjskich "Szaas", niechętnej chrześcijanom. Stopniowo administracja izraelska zaczęła wprowadzać utrudnienia, przeciągać w czasie procedury i odmawiać przedłużania wiz pobytowych. Obecnie, mimo dokonanej przed rokiem zmiany ekipy rządowej i objęcia tego resortu przez centrową, liberalną partię "Szinui", polityka wizowa państwa Izrael wobec Kościołów nie tylko się nie poprawiła, ale jeszcze bardziej się zaostrzyła. Przedstawiciele Patriarchatu Łacińskiego i Kustodii Ziemi Świętej wskazują, że władze izraelskie obiecały już rok temu zmianę postępowania w sprawie wiz. Tymczasem trudności z ich uzyskaniem są coraz większe. Niejednokrotnie duchowni bez wiz traktowani są niczym nielegalni emigranci. Jak na razie nic nie pomogły protesty instytucji kościelnych, interwencje hierarchów i ich spotkanie z ministrem spraw wewnętrznych Awrahamem Porazem. Dochodzi do bardzo przykrych zdarzeń. W marcu br. policja emigracyjna zatrzymała m.in. dwie siostry zakonne, które nie miały ważnych wiz z winy izraelskiej administracji. Podobny wypadek spotkał polskiego franciszkanina o. Apolinarego Szweda OFM z Jaffy, studenta izraelskiego uniwersytetu Bar Ilan koło Tel Awiwu. Wiz izraelskich nie otrzymują duchowni i seminarzyści pochodzenia arabskiego. Odmówiono też wiz księżom-studentom z Ameryki Łacińskiej, skierowanym przez swoich biskupów na studia w Instytucie Franciszkańskim w Jerozolimie.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.