Reklama

Nietolerancja, czyli mniejszość w konflikcie

Coraz głośniejsza jest w Polsce dyskusja na temat postulatów środowisk gejów i lesbijek, problemu tolerancji wobec mniejszości i jej granic, czy praw i przywilejów dla ludzi o orientacji homoseksualnej.

Reklama

Czy polskie społeczeństwo jest nietolerancyjne? W maju br. w Warszawie odbyła się konferencja prasowa podczas której zaprezentowany został "Raport o dyskryminacji i nietolerancji ze względu na orientację seksualną w Polsce w 2002 r.". Autorzy opracowania - Stowarzyszenie Lambda Warszawa i Kampania Przeciw Homofobii, starali się w nim udowodnić jak bardzo nietolerancyjne jest polskie społeczeństwo. Problem polega na tym, że badanie będące podstawą raportu nie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie osób o orientacji homoseksualnej, nie została również zachowana zasada ankietowania próby losowej, do czego zresztą przyznają się autorzy we wstępie. 425 ankiet rozprowadzono w miejscach spotkań osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych, takich jak kluby czy dyskoteki, bądź w siedzibach organizacji gejów i lesbijek. Jak zauważa dr Koseła na podstawie tak przeprowadzonego badania nie można formułować wniosków co do całej populacji homoseksualnej w Polsce. Tymczasem autorzy raportu wysuwają z tak uzyskanych danych wnioski dotyczące nie tylko wszystkich osób o orientacji homoseksualnej, ale także wszystkich Polaków. Z raportu dowiadujemy się na przykład, że 12,2 proc. ankietowanych doświadczyło przemocy fizycznej z powodu swojej orientacji seksualnej, co według jego autorów jest najbardziej jaskrawym przejawem dyskryminacji w społeczeństwie. Tymczasem dr Koseła zwraca uwagę, że badanie nt. przemocy wśród młodzieży ze szkół ponadpodstawowych z 2003 r. pokazuje, że 15 proc. młodszych uczniów doświadcza fizycznego znęcania się ze strony swoich starszych kolegów. Wynika z tego, że przemoc wobec homoseksualistów nie jest częstszym zjawiskiem niż wobec innych grup. - Jeśli z grupy żyjącej we wspólnocie gejowskiej 12 proc. mówi, że była obiektem przemocy, to wśród zwykłych przechodniów na ulicy odsetek ten będzie taki sam lub większy. Nie są więc bardziej poddawani przemocy niż inni obywatele - komentuje dr Koseła. Prof. Zoll poinformował KAI, że odkąd w 2000 r. został rzecznikiem praw obywatelskich do jego biura nie wpłynęła ani jedna skarga, że czyjeś prawa zostały złamane z powodów jego preferencji seksualnych. - Żaden obywatel w Polsce nie poskarżył mi się, że np. nie został przyjęty do pracy z powodu homoseksualizmu, nikt też nie został wyrzucony z mieszkania z powodu tego, że zamieszkał w nim z osobą tej samej płci. Gdyby tak się stało na pewno bym interweniował. Ci ludzie mają prawo do układania swojego prywatnego życia tak jak chcą. Ale takie skargi do mnie nie dochodzą - mówi. Zdaniem rzecznika, polskie prawo w żaden sposób nie dyskryminuje osób ze względu na orientację seksualną, również w praktyce nie spotkał się z jakimiś szczególnymi przypadkami dyskryminacji. Marek Zieliński, który przeszedł terapię zmiany orientacji z homoseksualnej na heteroseksualną, podkreślił w rozmowie z KAI, że w swoim życiu nie spotkał się z nietolerancją czy odrzuceniem z powodu swoich skłonności. Zwrócił jednak uwagę, że wynika to przede wszystkim z faktu, iż nie afiszuje się ze swoją seksualnością. O jego skłonnościach homoseksualnych wiedzą tylko najbliżsi przyjaciele. Dlatego parady równości uważa za zły pomysł. - One służą rozbudzaniu nietolerancji, ludzi drażni inność, takie są mechanizmy społeczne. Jeśli geje i lesbijki chcą ze sobą współżyć to nikt im tego nie zabrania, mogą to robić, ale po co tym epatować - mówi. Dlatego też zgodził się rozmawiać z KAI, ale pod zmienionym nazwiskiem. Uznanie związków homoseksualnych: prawo czy przywilej? Według środowisk gejowskich jednym z przejawów nietolerancji i dyskryminacji osób homoseksualnych w Polsce jest brak prawnego uznanie związków jednopłciowych. Powołują się tu na art. 32 naszej Konstytucji, który stwierdza: "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". Wychodząc naprzeciw ich postulatom senator SLD prof. Maria Szyszkowska przygotowała projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich, który złożyła w Senacie w grudniu 2003 r., a obecnie trwają nad nim prace w senackich komisjach. W ustawie nie pada nazwa małżeństwo na określenie związku homoseksualnego, ponieważ byłoby to sprzeczne z polską Konstytucją, która w art. 18. stwierdza: "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama