Reklama

Nietolerancja, czyli mniejszość w konflikcie

Coraz głośniejsza jest w Polsce dyskusja na temat postulatów środowisk gejów i lesbijek, problemu tolerancji wobec mniejszości i jej granic, czy praw i przywilejów dla ludzi o orientacji homoseksualnej.

Reklama

Niemniej autorzy ustawy nie ukrywają w uzasadnieniu, że celem proponowanych regulacji prawnych jest umożliwienie zawierania osobom o orientacji homoseksualnej związków zbliżonych pod względem skutków prawnych do małżeństwa, np. dziedziczenia, wspólnego opodatkowania czy emerytury po zmarłym partnerze. Rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll jest zdecydowanym przeciwnikiem przyznania parom homoseksualnym takich samych praw jak małżeństwom. Podkreśla, że autorzy ustawy oczekują dla par homoseksualnych nie realizacji ich praw, lecz szczególnych przywilejów. - Zasadnicza różnica między związkiem osób heteroseksualnych a związkiem osób homoseksualnych wiąże się z konsekwencjami społecznymi. Związek kobiety i mężczyzny, oprócz związku emocjonalnego dwóch osób, spełnia wyjątkową funkcję społeczną jaką jest prokreacja, która zabezpiecza ciągłość pokoleń, czy przekaz kulturowy na następne pokolenia. Jest to też naturalne miejsce, w którym wychowują się następne pokolenia. Stąd w interesie społecznym taki związek powinien być trwały i mieć cały szereg przywilejów - podkreśla prof. Zoll. - Dlatego przywileje, które ma małżeństwo w zakresie prawa spadkowego, podatkowego, czy szeregu innych rozwiązań, są uzasadnione szczególną rolą jaką małżeństwo ma do wykonania w społeczeństwie. Tymczasem związek pary homoseksualnej, choć oczywiście pod względem emocjonalnym może być zbliżony do heteroseksualnego, jednak nigdy nie będzie spełniał tej roli społecznej jaka jest związana z małżeństwem. Nie można więc mówić o dyskryminacji pary homoseksualnej. Argumentacja podnoszona przez środowiska homoseksualne, że mamy do czynienia z dyskryminacją jeśli nie zezwalamy na zrównanie w skutkach prawnych związków homoseksualnych z małżeństwem, jest więc nieuzasadniona. Różne traktowanie różnych podmiotów nie jest wcale dyskryminacją - dodaje prof. Zoll. W uzasadnieniu ustawy jej autorzy piszą także, że uznawanie małżeństwa tylko za związek kobiety i mężczyzny jest przejawem podporządkowania koncepcji małżeństwa normom prawa kanonicznego. Tymczasem prof. Zoll zauważa, że używa argumentacji społecznej, a nie światopoglądowej: - Zrodzenie potomstwa i wychowanie następnego pokolenia jest wartością niezależną od światopoglądu. Wartością mającą podstawowe znaczenie dla istnienia narodu. Z punktu widzenia interesu społecznego wkład do dobra wspólnego pary homoseksualnej jest żaden. Społeczeństwo za pomocą pewnych elementów prawnych powinno wspierać małżeństwo, natomiast nie ma żadnego interesu w tym, aby swoimi podatkami wspierać parę homoseksualną. Przyznanie związkom jednopłciowym takich samych praw jak małżeństwu może mieć bardzo poważne konsekwencje na przyszłość. Socjolog z Polskiej Akademii Nauk dr Barbara Fedyszak-Radziejowska zwraca uwagę, że propozycja przyznania partnerom jednopłciowym prawa do dziedziczenia własności oznacza rewolucyjne zmiany. W naszej cywilizacji pełne prawo własności, wraz z prawem do jej dziedziczenia przez spadkobierców - potomków właściciela jest fundamentem wolności i źródłem gospodarczego rozwoju. Gdyby zrealizować postulaty środowisk gejowskich własność przestałaby przechodzić w rodzinie z pokolenia na pokolenie i zaczęła krążyć miedzy ludźmi, których łączą emocje i seks, a nie więzy krwi. Oznaczałoby to poważne ograniczenie prawa rodziny. Adopcja dzieci przez związki homoseksualne? W tle dyskusji o prawnym uznaniu związków jednopłciowych pojawia się problem adopcji dzieci przez te związki. Prof. Zoll uważa, że dążenie do uzyskania prawa do adopcji przez pary homoseksualne to drastyczne naruszenie praw dziecka. Rzecznik praw dziecka Paweł Jaros podkreślił w rozmowie z KAI, że nigdy nie zgodzi się na adopcję dzieci przez pary homoseksualne, ponieważ byłoby to przede wszystkim złamanie praw dziecka. Podkreślił, że zdecydowanie negatywnie zaopiniował projekt ustawy o związkach partnerskich prof. Szyszkowskiej. Chociaż projektodawcy podkreślają, że partnerzy pozostający w takim związku nie mogliby adoptować dziecka, jednak jeśli jeden z partnerów będzie miał dziecko z wcześniejszego związku heteroseksualnego, to jego nowy partner nabędzie nad tym dzieckiem władzę rodzicielską.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama