Około 8 tysięcy osób wzięło udział w niedzielę 27 czerwca w pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców na Górę św. Anny. - Wychowanie nie jest tylko sprawą kobiet, ale również ojców - mówił w homilii bp Gerard Kusz.
- Niestety wyrosło nam pokolenie zdradzone przez ojców, którzy zajęci byli zarabianiem pieniędzy - podkreślał gliwicki biskup. Jego zdaniem młodzi chłopcy wychowywani zwykle przez matki, uczęszczający do zfeminizowanej szkoły, nie poznali prawdziwego wzoru ojca i męża. - Wychowanie to podstawowy obowiązek ojca - przypominał hierarcha, ostrzegając że rośnie pokolenie zfeminizowanych chłopców i zmaskulinizowanych dziewcząt. W pielgrzymce wzięli udział opolscy i gliwiccy biskupi pomocniczy: bp Jan Kopiec, bp Gerard Kusz i bp Paweł Stobrawa. Jak co roku, w sumie uczestniczyli także neoprezbiterzy z Wyższego Seminarium Duchownego diecezji opolskiej i gliwickiej. Spotkanie mężczyzn z Górnego Śląska odbywało się pod hasłem: "Naśladować Chrystusa". Większość pielgrzymów przyjeżdża na Górę św. Anny co roku. Dla Piotra to rodzinna tradycja, na św. Annę pielgrzymuje od najmłodszych lat, podobnie jak jego ojciec. Piotr w tym roku po raz pierwszy zabrał 10-letniego wnuka. Część pątników przybywa tu samochodami i autokarami, które według gwardiana klasztoru franciszkanów na św. Annie, o. Jozafata, stają się najpopularniejszym sposobem odwiedzania annogórskiego sanktuarium. Są jednak też zwolennicy rowerów. Andrzej by dotrzeć na dzisiejsze spotkanie pokonał rowerem 40 kilometrów. Jak wspomina - po raz pierwszy zabrał go na pielgrzymkę mężczyzn jego majster. Obecnie Andrzej już trzeci rok przyjeżdża na Górę św. Anny sam. Wśród nietypowych gości niedzielnej pielgrzymki byli śląscy teksańczycy, potomkowie Górnoślązaków, którzy przed 150 laty wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Pani Dorota, urodzona w Częstochowie w stanie Teksas (USA), w rozmowie z KAI nie kryła zadowolenia, że może odwiedzić rodzinne strony swoich ojców.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.