Niemieccy kardiochirurdzy w jednym ze szpitali w Niemczech przeprowadzili operację na sercu patriarchy moskiewskiego i Wszechrusi Aleksego II.
O całym zdarzeniu, do którego doszło kilka dni temu, poinformował 21 lipca rosyjski religijny serwis internetowy Portal-Credo. Według agencji, było to założenie choremu tzw. by-passów. Według korespondenta Portala-Credo, interwencja lekarska odbywała się w największej tajemnicy, gdyż 75-letni zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) nie chciał ponoć "zasmucać swej owczarni" wiadomością o czekającej go operacji. Patriarcha miał kłopoty z sercem już w czasie niedawnych uroczystości powrotu do Rosji Tychwińskiej Ikony Matki Bożej. Najbliżsi współpracownicy patriarchy wielokrotnie widzieli u niego zadyszkę i kłopoty z oddychaniem. Korespondent serwisu nie uzyskał dokładnych wiadomości, ile dni zwierzchnik RKP spędzi jeszcze w klinice niemieckiej. Ponadto źródła, na które się powołuje, zabroniły stanowczo podawania nazwy szpitala a nawet w przybliżeniu określenia miejsca, gdzie się on znajduje. Prawdopodobnie po wyjściu z klinik Aleksy II spędzi jakiś czas w swej willi w Szwajcarii, gdzie będzie przechodził rehabilitację. Po powrocie do Moskwy, co powinno nastąpić w połowie sierpnia, ma przewodniczyć obradom Świętego Synodu RKP, które początkowo planowano na połowę lipca. Stan zdrowia 75-letniego patriarchy w ostatnich dwóch latach znacznie się pogorszył. W październiku 2002 r. podczas odwiedzin duszpasterskich eparchii (diecezji) astrachańskiej już na drugi dzień po przyjeździe przez dłuższy czas nie mógł on opuścić swego pokoju i został pilnie hospitalizowany w miejscowym szpitalu. Nazajutrz przewieziono go specjalnym samolotem na leczenie w klinice rządowej, skąd wyszedł po kilku tygodniach. Dopiero pod koniec grudnia tegoż roku mógł przewodniczyć posiedzeniu Świętego Synodu. Od tamtego czasu patriarcha pokazuje się publicznie stosunkowo rzadko, a gdy przemawia, mówi powoli i z widocznym wysiłkiem.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.