Przyszła godzina sprawiedliwości - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź podczas mszy św. żałobnej w katedrze polowej Wojska Polskiego za gen. Antoniego Chruściela "Montera" i jego małżonkę Walerię.
Prochy generała, który zmarł na emigracji, zostały przywiezione do Polski 28 lipca. Biskup polowy Wojska Polskiego przewodniczył Eucharystii, którą koncelebrował biskup Bronisław Dembowski, dawny żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele ordynariatu polowego Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz prawosławnego. - Jak ptaki wracają do ojczystych gniazd bohaterowie - mówił abp Głódź. - Wracają, bo mają prawo pod ojczystym niebem oczekiwać na zmartwychwstanie. Arcybiskup przypomniał innych żołnierzy, generałów i dowódców, których prochy po latach zostały przywiezione do Polski. Dziękował Bogu, że nadeszła chwila sprawiedliwości i gen. Chruściel mógł wrócić do kraju, którego bramy były dla niego przez lata zamknięte. Zwrócił uwagę, że pogrzeb generała "Montera" odbywa się na dwa dni przed 60. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, podczas którego generał odegrał znaczącą rolę. On je rozpoczął i zakończył. - To on stoi na czele tego heroicznego zrywu wolności - mówił abp Głódź. - Każdy z was związał się z generałem na dobre i na złe na 63 dni powstania - zwrócił się do obecnych na mszy powstańców. Przypomniał, że po ostatniej defiladzie przed gen. Chruścielem dla części żołnierzy rozpoczęła się tułaczka na emigracji, dla innych lata upokorzeń i zniewag w kraju, za którego wolność walczyli. Biskup polowy WP przypomniał opinie powstańców Warszawy o gen. Chruścielu, którego ich zdaniem cechowała dzielna postawa, hart ducha, zimna krew i zdecydowana wola. - Generał "Monter" był jednym z tych sprawiedliwych wśród narodów, którzy swoim życiem realizują ewangeliczny wzór - powiedział arcybiskup. Przypomniał też słowa generała "Montera", które skierował do swoich żołnierzy: "Brak mi słów zachwytu dla waszego męstwa i odwagi". W mszy św. żałobnej uczestniczyli przedstawiciele rządu, miasta stołecznego Warszawy, Sejmu i Senatu oraz Wojska Polskiego. Licznie przybyły Poczty Sztandarowe, harcerze oraz uczestnicy Powstania Warszawskiego. W Eucharystii uczestniczyły też córki gen. Chruściela: Wanda i Jadwiga. Prochy gen. Chruściela i jego żony Walerii zostaną przeniesione na wojskowy cmentarz na Powązkach. - Ta uroczystość znaczy dla nas bardzo dużo, bo gen. Chruściel był jednym z najważniejszych i najlepszych dowódców - powiedział dziennikarzom Tadeusz Budziak, jeden z powstańców Warszawy, który mieszka na stałe w Australii i przyjechał do Polski specjalnie na obchody 60. rocznicy Powstania Warszawskiego. - My, jako spadkobiercy mamy obowiązek przyjść tu i oddać mu ostatnią posługę.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.