Od prawie 50 lat jazzmeni Nowego Jorku mają swojego pastora. W każdą niedzielę wieczorem w luterańskim kościele pw. św. Piotra położonym w samym centrum metropolii odbywają się nabożeństwa, którym towarzyszą jazzowe rytmy.
Paul Knopf nosi na głowie czarny kapelusz, ma siwe włosy i jaskrawopomarańczową koszulkę z głową tygrysa na piersi. Jest niedzielny wieczór i Knopf siedzi przy fortepianie. W jazzowej aranżacji gra melodię do pieśni "Jezu prowadź nas". Knopf jest muzykiem jazzowym i to, co zazwyczaj grane jest zgodnie ze zwyczajem, pod jego palcami brzmi inaczej - w rytmie jazzu. - Od 7 roku życia gram na pianinie - mówi Knopf i dodaje - a więc od 71 lat. Jest członkiem jazzowej wspólnoty Nowego Jorku i jego zdaniem jazz pasuje nie tylko do zadymionych barów, których ze względu na zakaz palenia i tak już prawie nie ma, ale również do kościoła. Z jego zdaniem zgadza się również pastor Dale Lind mówiąc: - Jest wiele sposobów, aby chwalić Boga. Jazz jest bardzo kreatywny i ponadto jest jednym z amerykańskich klasycznych gatunków muzycznych. Lind jest pastorem dla wspólnoty muzyków jazzowych przy luterańskiej parafii św. Piotra w Nowym Jorku. - Jesteśmy chyba jedyną wspólnotą religijną na świecie, która ma stałego duchownego odpowiedzialnego za duszpasterstwo muzyków jazzowych - mówi z dumą. Jazz nie jest jedynym stylem muzycznym, który grany jest w kościele. W świątyni, przypominającej swoją bryłą skałę, zbudowanej w latach 70-tych w centrum miasta znajdują się również organy. Na nich gra się w niedzielne przedpołudnie, ale wieczór wypełnia muzyka jazzowa. Na wieczorne nabożeństwa jazzowe muzycy są zapraszani. Przy ustaleniu listy muzyków Lind ma trudny wybór, gdyż jest wiele więcej chętnych niż wieczornych nabożeństw. Jedną z największych jego przyjemności jest przesłuchiwanie wszystkich płyt i taśm napływających od muzyków, którzy chcieliby zagrać. Poukładane w stosy płyty CD sięgają już sufitu. Różnorodność występujących w kościele zespołów i jazzowych stylów jest bardzo duża: od Big Bendu z trąbkami i puzonem przez kwartet z fortepianem, kontrabasem, saksofonem i perkusją, aż po śpiewaczkę solo. Podczas mszy muzycy nie tylko grają. Np. "Little Duke" (mały książę), niski mężczyzna z nałożonym na bakier kapeluszem, jest odpowiedzialny za zbieranie na tacę. Kawa i herbata po mszy są przygotowywane są przez starszych muzyków. Założyciele kościoła św. Piotra nie mieli z muzyką jazzową naturalnie nic do czynienia. Wspólnota została założona w 1862 r. przez niemieckich emigrantów. Mniej więcej 100 lat później do Nowego Jorku przybył pastor John Garcia Gensel, który był nazywany "atomowym pastorem", gdyż wcześniej ciężarówką odwiedzał w Ohio pracowników budujących elektrownie atomowe, a przybywszy do Nowego Jorku odkrył dla siebie jazz. Zauważył, że istnieje grupa wiernych, która potrzebuje innego rodzaju duszpasterstwa. - Ten, kto do drugiej lub trzeciej godziny w nocy gra na scenie, raczej niechętnie albo w ogóle nie przychodzi rano w niedzielę do kościoła - mówi pastor Lind. Wtedy muzycy mają inne problemy. Styl pracy powoduje, że wielu z nich jest np. uzależniona od narkotyków. Zaraz po tym jak został oficjalnie mianowany pastorem wspólnoty muzyków jazzowych pastor Gensel wprowadził w roku 1965 po raz pierwszy jazzową mszę. W ciągu ostatnich 40 lat prawie "wszyscy wielcy" jazzu, wystąpili w kościele św. Piotra. Jednym z najbardziej aktywnych członków wspólnoty był Duke Ellington i do dzisiaj jest wśród jej członków traktowany prawie jak święty. Kiedy Duke Ellington zmarł, ks. Gensel wygłosił nad jego grobem mowę pogrzebową. Tak samo uczynił to nad grobem Milesa Davisa czy Billego Strayhorna, który pozostawił wspólnocie w spadku swoje pianino. W kościele św. Piotra odbywają się nie tylko pogrzeby, ale również śluby muzyków i chrzty ich dzieci. Ponadto jazzu można posłuchać również we środy podczas przerwy obiadowej, kiedy to do świątyni na chwilę wytchnienia przychodzą często pracownicy sąsiadujących z kościołem biurowców oraz podczas 12 godzinnego maratonu jazzowego "All-Night-Soul" odbywającego się zawsze we wrześniu. Odwiedzający kościół św. Piotra podczas jazzowych nabożeństw czy koncertów może sam doświadczyć tego, co powiedział zmarły w 1998 r. pastor Gensel: - Jazz pochodzi z duszy i porusza ją dogłębnie. W ten sposób jest on muzyką religijną. Parafia ma swoją stronę internetową po adresem: www.saintpeters.org.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.