Chrześcijańska Europa, oparta na prawdziwych wartościach, jest potrzebna Rosji - uważa abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Metropolita moskiewski mówił o Unii Europejskiej z perspektywy wyznaniowej Rosji podczas międzynarodowej konferencji nt. "Rola Kościoła katolickiego w procesie integracji europejskiej" w Krakowie. Przedstawiając sytuację w Rosji abp Kondrusiewicz przypomniał, że do niedawna stanowiła ona opokę totalitaryzmu komunistycznego. Choć obecnie buduje się demokracje, jednak proces ten jest bardzo powolny. Składa się na to wiele przyczyn, m.in. dziedzictwo poprzedniego systemu. "Można zmienić szyldy, nawet przepisy, ale bardzo trudno zmienić człowieka, jego mentalność" - tłumaczy przewodniczący Konfederacji Biskupów w Federacji Rosyjskiej. Do tego bardzo silna jest mafia, a korupcja opanowała cały kraj. W tej sytuacji narasta niezadowolenie ludzi, którzy nie czują bezpieczeństwa ekonomicznego. To wszystko rodzi nostalgię za ZSRR, a część chce wyjechać za granice, proces ten jest widoczny szczególnie po ostatnim rozszerzeniu Unii. Silniejsze są takie zjawiska jak laicyzacja, liberalizacja i konsumizmu, co jest szczególnie niebezpieczne przy narastającym nacjonalizmie. Ks. Arcybiskup zauważył, że choć Rosja nie jest członkiem Unii i raczej długom nim nie będzie, jednak nie jest jej obojętny kierunek rozwoju Europy, podobnie ja dla Unii nie jest obojętny kierunek rozwoju Rosji. - Europa wpływa na Rosję, stąd ważne jest, aby zjednoczona Unia była zbudowana na prawdziwych wartościach - podkreślił. Jak zauważył większość Kościołów i wspólnot religijnych w Rosji z uwagą patrzy na proces zjednoczeniowy Europy i jest zaniepokojona tendencjami laickimi i pomijaniem wartości chrześcijańskich. Rosyjscy katolicy są zdziwieni brakiem odwołania do Boga w Traktacie Konstytucyjnym UE i pominięciem w nim chrześcijańskich korzeni. Abp Kondrusiewicz uważa, że Rosja potrzebuje chrześcijańskiej Europy, bowiem Europa nie kończy się na Bugu lecz na Uralu. Nawet gdy Rosja nie będzie w Unii to kontakty będą się rozwijać, dlatego dla rosyjskich katolików ważny jest moralny obraz Unii. Z kolei rosyjscy prawosławni uważają, że trzeba być wiernym chrześcijańskiemu dziedzictwu Europy i również krytykują brak odwołania do Boga w Traktacie UE. Patriarcha Aleksy II nazwał to pominięcie "ideologicznym zabiegiem", zaś metropolita Cyryl zarzuca Traktatowi UE humanistyczny antropomorfizm i pominięcie wartości religijnych. Uważa on, że liberalno-humanistyczne standardy mogą istnieć obok innych poglądów, przede wszystkim obok światopoglądu religijnego, a nie jako dominująca perspektywa. Islam w Rosji zwraca uwagę na fakt ignorowania islamu w Europie. Ich zdaniem normą europejską powinna być wieloreligijność. Uważają, że przetrwanie ludzkości zależy także od stosunków międzywyznaniowych, stąd konieczna jest bliska współpraca chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Dlatego postulują współegzystencję, a nie walkę o dominację jednych nad drugimi. Kontrowersyjne poglądy wysuwają przedstawiciele rosyjskiego judaizmu, naczelny rabin Rosji uważa, że to Europa powinna uczyć się od Rosji współistnienia religii. Jako wzorcowe podaje stosunki narodowościowe w Rosji. Przedstawiając strukturę wyznaniową Rosji abp Kondrusiewicz poinformował, że w kraju tym żyje 147 mln ludzi, z czego 57 % to chrześcijanie. Wśród nich 74 mln, czyli 50% ogółu, to prawosławni należący do Patriarchatu Moskiewskiego. Protestanci stanowią 1,5 mln Rosjan, zaś katolicy 1,3 mln. Niezależnie Kościoły chrześcijańskie liczą ok. 4,5 mln, z kolei chrześcijańskie sekty liczą 185 tys. członków. 11 mln Rosjan to muzułmanie, 950 tys. żydzi, 750 tys. hinduiści, zaś buddyści mają 250 tys. Niewierzących jest w Rosji 40 mln, czyli 27% ludności. Rosjanie nie są ludźmi głęboko religijnymi: tylko 6% wierzących bierze udział w nabożeństwach w dzień świąteczny raz w tygodniu, raz w miesiącu 13%, kilka razy w roku 34%.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.