W lipcu 1941 roku tuż przed wkroczeniem gestapo do katedry gnieźnieńskiej i zamianą jej na salę koncertową Urban Thelen wywiózł relikwie św. Wojciecha, chroniąc je, w przekonaniu Kościoła, przed profanacją - informuje Rzeczpospolita.
Urban Thelen dzisiaj ma 92 lata i mieszka w Nadrenii-Westfalii. W 1941 roku nosił mundur żołnierza Wehrmachtu. Pracował w Wojskowym Urzędzie Meldunkowym w Inowrocławiu. Do dzisiaj niektórzy pamiętają go tu jako "dobrego Niemca", który czasem wspierał Polaków żywnością, wystawiał "lewe" papiery. Do niedawna niewiele osób wiedziało o innej jego ważnej misji, którą Arno Giese opisał w książce "Kurier kardynała". W lipcu 1941 roku tuż przed wkroczeniem gestapo do katedry gnieźnieńskiej i zamianą jej na salę koncertową Thelen wywiózł relikwie św. Wojciecha, chroniąc je, w przekonaniu Kościoła, przed profanacją. - Wracając z drogocenną paczuszką do Inowrocławia, pomyślałem sobie, że oto święty Wojciech jedzie w żołniersko-niemieckim konwoju koleją - wspomina Urban. Relikwie patrona Polski do końca wojny były ukryte w kościele św. Mikołaja w Inowrocławiu. Thelen był też tajnym kurierem kardynała Adolfa Bertrama, arcybiskupa wrocławskiego, wówczas administratora kościelnego okupowanych terenów gnieźnieńsko-poznańskich. Przewoził tajne dokumenty kościelne, odwiedzał kościoły, gdzie nie było już polskich duchownych, i ratował hostie przed zbezczeszczeniem. - Mam nadzieję, że św. Wojciech - patron Polski - przyczynił się do pojednania naszych narodów - mówi Urban Thelen. Dzisiaj w Gnieźnie abp Henryk Muszyński odznaczy go medalem Zasłużony dla Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.