26 lat rządów Jana Pawła II w Kościele katolickim zaznaczyło się całym pasmem najrozmaitszych "rekordów" i "premier", tzn. przedsięwzięć podejmowanych po raz pierwszy w dziejach właśnie przez tego Papieża. (foto)
Dziś upływa 9498 dzień tego jednego z najdłuższych w diejach pontyfikatu. Swego rodzaju rekordem czy co najmniej czymś niecodziennym był sam wybór metropolity krakowskiego na biskupa Rzymu - pierwszego nie-Włocha na tym urzędzie od 1522 r., kiedy to 9 stycznia tego roku Papieżem został pochodzący z Utrechtu w Niderlandach Hadrian VI (Adrian Florensz). Kierował on Kościołem zresztą bardzo krótko, bo tylko nieco ponad półtora roku, zmarł 14 września 1523 r. Należy dodać, że papież ten większość dorosłego życia spędził w Rzymie, nie był więc tak do końca cudzoziemcem i właściwie dopiero polski kardynał z Krakowa przyszedł do Watykanu rzeczywiście z dalekiego kraju. "Nowe", które dało o sobie znać w decyzji konklawe, szybko rozszerzyło się na wiele innych dziedzin. Już w dwa dni po wyborze Jan Paweł II opuścił Watykan, zrywając z wszelkimi obowiązującymi do tego czasu zwyczajami, udając się do kliniki im. A. Gemellego, aby odwiedzić przebywającego tam chorego przyjaciela, bp. Andrzeja Marię Deskura (którego w 1985 r. wyniósł do godności kardynalskiej). Gdy opuszczał szpital i żegnał się z całkowicie zaskoczonym personelem, ktoś z towarzyszącej Papieżowi ekipy watykańskiej szepnął mu, że powinien udzielić błogosławieństwa. Jan Paweł II cofnął się od drzwi, uśmiechnął i przed pobłogosławieniem zebranych powiedział: "Od niedawna jestem papieżem, nie znam jeszcze wszystkich swoich obowiązków, musicie mi o nich przypominać". Szwajcarski dziennik "Tribune de Geneve" pokusil się tuż po wyborze Jana Pawła II o sporządzenie wykazu tych zjawisk, w których jest on pierwszy. Oto kilka z nich: • pierwszy od ponad 4,5 wieku papież spoza Włoch, • z kraju komunistycznego, • który odpowiadał na pytania dziennikarzy, zmieniając audiencję dla mediów w zaimprowizowaną konferencję prasową, • który z bazyliki św. Piotra przemawiał po polsku i w kilku innych "nietypowych" językach, np. po litewsku, ukraińsku, węgiersku, czesku itp. - tak było np. w czasie pontyfikalnej Mszy św., rozpoczynającej pontyfikat 22 października 1978 r., • który czyta i przemawia bez okularów (to jest aktualne do dzisiaj, mimo upływu lat), • który uprawia (obecnie już uprawiał) alpinizm, narciarstwo, kajakarstwo i pływanie, • który ma piękny głos (pierwszy od czasów zmarłego w 1873 r. Piusa IX), • który poprawnie wymawia i śpiewa "Ite, missa est" na zakończenie Mszy (było to zdanie niektórych starych znawców tematyki watykańskiej) • i wreszcie pierwszy, który przybył na konklawe, mając przy sobie jedynie kieszonkowe, stanowiące odpowiednik 125 franków szwajcarskich. Inni komentatorzy zwrócili uwagę i na to, że nowy Papież, pokazując się po raz pierwszy z loggii bazyliki św. Piotra rzymianom i przybyszom z całego świata, rozpoczął swą krótką wypowiedź słowami: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" - zapomnianymi już jakby nieco w tamtym, zachodnim środowisku. Ale prawdziwe "premiery" i "rekordy" nowego pontyfikatu miały dopiero nadejść wraz z jego "rozkręcaniem się" i coraz głębszym wchodzeniem Papieża w nowe obowiązki. Jeszcze w tym samym miesiącu, 30 października, Ojciec Święty ponownie odwiedził chorych, tym razem kardynałów Johna J. Wrighta, Alberto di Jorio i Alfredo Ottavianiego, przebywających w swych mieszkaniach w gmachu Świętego Oficjum. Nie był to bynajmniej suchy gest wobec cierpiących, ale pełne miłości pochylenie się nad chorymi, w tym wypadku nad tymi, którzy całe lata służyli Kościołowi, a teraz z powodu wieku i chorób, znaleźli się niejako na uboczu głównych wydarzeń.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.