Trzech byłych skazanych na karę śmierci w Stanach Zjednoczonych wzięło udział w konferencji prasowej, na której rzymska Wspólnota św. Idziegoprzedstawiła program najbliższego światowego dnia przeciwko temu najwyższemu wymiarowi kary.
Odbędzie się on 30 listopada pod hasłem "Non Justice without Life" (Nie ma Sprawiedliwości bez Życia). Tego dnia w 128 miastach na całym świecie oświetlone zostaną najbardziej znane zabytki i budowle (w Rzymie będzie to tradycyjnie już Koloseum) na znak poparcia dla inicjatywy. "Ma ona na celu - przypomniał rzecznik prasowy wspólnoty Mario Marazziti - pomóc opinii publicznej w zrozumieniu, że sprawiedliwość nie potrzebuje śmierci, a pozbawienie życia uniemożliwia naprawienie błędów, jakie zdarza się popełniać wymiarowi sprawiedliwości". Marazziti podkreślił, że "kara śmierci cofa się", wciąż jednak jeszcze stosowana jest w Chinach, Japonii (jak zauważył "w dużej tajemnicy") oraz w krajach demokratycznych, jak Indie i Stany Zjednoczone. "Przypadek USA jest szczególnie bolesny dla tych wszystkich, którzy uważają, że kara śmierci jest nie do pogodzenia z demokracją" - powiedział rzecznik Wspólnoty św. Idziego.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.