Kardynał Renato Martino - były reprezentant Jana Pawła II przy ONZ i aktualny przewodniczący Rady Papieskiej do Spraw Sprawiedliwości i Pokoju, przedstawił ciężkie oskarżenia: "Istnieje nowa święta Inkwizycja, potężna i arogancka, która wysyła chrześcijan na symboliczny stos. Dziś można obrażać katolików zupełnie bezkarnie" - donosi z opóźnieniem Trybuna.
Kościół jest w kryzysie Dlaczego ciężkie oskarżenia kardynała Martino są alarmujące? Dlatego, iż są sygnałem głębokiego kryzysu Kościoła katolickiego, jaki coraz trudniej ukryć. Bilans dwudziestu sześciu lat pontyfikatu Jana Pawła II ma blaski i cienie. Jeżeli z jednej strony należy podziwiać papieża za jego zdolności polityczne i medialne, zerwanie z konwencjami oraz za wytrwałość i hart ducha, to z drugiej strony, nie sposób nie zaobserwować, że konserwatyzm Wojtyły prowadzi Kościół powszechny na skraj bankructwa ideologicznego. Podczas tego pontyfikatu liczba katolików praktykujących zmniejszyła się w sposób widoczny. Coraz mniej katolików przyjmuje sakramenty i tylko 15 proc. się spowiada. Kryzys powołań jest tak duży, że Watykan musi łatać brak księży i sióstr w Europie nowicjuszami z Trzeciego Świata. Dla współczesnej młodzieży europejskiej, żyjącej w konsumizmie, nauki katechizmu są niezrozumiałe, co jest główną przyczyną tego, że dezerteruje ona z lekcji religii. Dodatkowo, w wielu krajach ujawniono skandale pedofilii i homoseksualizmu wśród księży, które podważyły prestiż instytucji eklezjastycznej i wstrząsnęły społeczeństwami. W perspektywie globalnej, katolicyzm stracił prymat w stosunku do innych religii i już nawet w Europie ma konkurencję ze strony islamu. Misje katolickie i mniejszości katolickie są w coraz większych trudnościach w wielu miejscach świata, ze względu na toczące się wojny i rosnącą nienawiść religijną. Mówiąc bez hipokryzji Co w oskarżeniach kardynała Martino jest dla niewierzącego na tyle ciężkostrawne, że warte napisania tego tekstu? Hipokryzja. Dość duża doza hipokryzji z jaką Kościół i katolicy reagują na kryzys, jaki sami najbardziej odczuwają. Prawda jest taka, że wierni słuchają przykazań papieża tylko jednym uchem - surowych nauk moralnych, mijających się z duchem czasu, w ogóle nie biorą sobie do serca. Natomiast kardynał Martino obarcza za to winą "świętą Inkwizycję antykatolicką"! Nowym Torquemadą są więc dzisiaj miliony obywateli, którzy nie chcą, aby religia kontrolowała całkowicie ich życie? Jana Pawła II nikt nie cenzuruje, bo jest to niemożliwe. Papież posługuje się z dużym sukcesem wszystkimi środkami komunikacji masowej (jest pokazywany w telewizji, odprawia publicznie liturgię, pisze książki-bestsellery, używa internetu, telefonu i nadal podróżuje). Jego głos dociera wszędzie. Papieża nie cenzurują na pewno lewicowi intelektualiści, którzy ostatnio krytykują go coraz mniej, ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia. Przede wszystkim jednak docenili jego odważne stanowisko w sprawie wojny w Iraku i konfliktu cywilizacyjno-religijnego między chrześcijaństwem i islamem. Nikt też nie zastrasza katolików, nie zmusza ich do aborcji, rozwodów i używania środków antykoncepcyjnych. Nie izoluje ich, nie obraża i nie pali na stosie. Spadkobiercy racjonalizmu oświeceniowego, którzy po Heglu, Darwinie i Marksie odziedziczyli dialektykę historyczną zwierzęcych przodków oraz materialistyczną wizję świata, widzą inaczej sprawy tak zwanej "moralności". Mają własne zdanie w kwestiach dotyczących sumienia indywidualnego, odmienne od katolików. Może tym razem to Watykan powinien dokonać reform - zmodernizować swoją doktrynę oraz uczynić ją bardziej ludzką. (Wypowiedzi kardynała Renato Martino zostały zaczerpnięte z prasy włoskiej: "La Repubblica", "Corriere della Sera", "Il Giornale"; dzienniki włoskie poświęciły wypowiedzi watykańskiego dyplomaty obszerne komentarze). Od redakcji: To przykre, że antykościelne fobie ze zdwojoną siłą znalazły ujście w Trybunie właśnie 2 listopada, gdy wpominamy naszych bliskich zmarłych, niezależnie od ich poglądów politycznych. Przydałoby się odrobinę taktu, skoro brak czego innego. redakcja portalu Wiara.pl Porozmawiaj o tym na FORUM
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.