Homoseksualizm społeczny jest grupą świadomą swego zbiorowego "my", zorganizowaną na różne sposoby i kierującą się w swej działalności właściwą sobie orientacją ideologiczną - twiredzi na łamach Naszego Dziennika ks. prof. Tadeusz Ślipko SJ.
Z kolei "Raport" zdaje sprawę, w jakiej postaci przejawia się dyskryminacja homoseksualistów w zachowaniach się pracowników różnych instytucji społecznych (policja, miejsce pracy, usługi publiczne, służba zdrowia itp.). Także na tym polu respondenci w ogromnej większości udzielali odpowiedzi negatywnych. Osobne miejsce w "Raporcie" zajmuje paragraf poświęcony "dyskryminacji w Kościele". Za takie działanie zostało uznane wykluczenie z ewangelickiej wspólnoty pastora za homoseksualizm, zaliczenie - już przez księdza katolickiego - lesbijek do "nieużytków społecznych", gejów zaś do "ludzi nienormalnych", odmowa rozgrzeszenia, a wreszcie "wypowiedzi przedstawicieli Kościoła do ogółu społeczeństwa o treści homofobicznej (kazania podczas Mszy św., audycje Radia Maryja)", opinia ks. bp. Pieronka "o homoseksualistach jako ludziach chorych, niebezpiecznych, którzy mogą deprawować nieletnich i dlatego powinno się im zakazać dostępu do profesji nauczyciela". W tym samym kontekście, ale w innym paragrafie cytuje się wypowiedzi kilku biskupów, zresztą wyważone i w pewnym zakresie zawężone, potępiające homoseksualizm jako zło moralne, powodujące ponadto poważne szkody w dziedzinie życia społecznego, przede wszystkim małżeńskiego i rodzinnego. Obsesyjne przewrażliwienie Mamy zatem przed oczyma rejestr dyskryminacji, sporządzony przez samych homoseksualistów i mający służyć za dowód, że w społeczeństwie polskim panoszy się uwłaczająca tej grupie patologia, której na imię "dyskryminacja". Trzeba się zatem do tych danych faktograficznych odpowiednio ustosunkować. Oczywiście poza wszelką dyskusją pozostaje moralne napiętnowanie szeregu przypadków szczególnie w zakresie "przemocy fizycznej. Za kryminalne przestępstwa należy więc uznać wszelkie pobicia, zwłaszcza połączone z poważnym uszkodzeniem ciała, natomiast inne zaliczyć do kategorii chuligańskich wybryków, ale nie brak i takich, które dowodzą tylko braku towarzyskiej kultury i opanowania w wyrażaniu negatywnej reakcji na moralnie dezaprobowane zewnętrzne zachowania homoseksualistów, zwłaszcza kiedy kończą się na czysto werbalnym napiętnowaniu i mają miejsce w zamkniętym kręgu koleżeńskim lub rodzinnym. Poza tym na podstawie samych danych "Raportu" można wyrazić obawy, czy przypadkiem same ofiary antyhomoseksualnych napaści albo też autorzy "Raportu" z przysłowiowej igły nie robią dyskryminacyjnych wideł. A już zgoła obsesyjnym przewrażliwieniem tchną pretensje autorów "Raportu" wysuwane pod adresem księży i biskupów, którzy w kazaniach bądź innych duszpasterskich sytuacjach dają wyraz obowiązującej w doktrynie katolickiej moralnej dezaprobacie działań homoseksualistów w życiu nie tylko prywatnym, ale też publicznym. Wychodzi na to, że homoseksualistom przysługuje przywilej, który stawia ich poza wszelką krytyką i profilaktyką, stanowią swoiste nietykalne tabu.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.