„Chrystianofobię" - czyli wrogość do chrześcijaństwa - zdaniem Stolicy Apostolskiej winno się potępiać tak samo jako „islamofobię" czy antysemityzm. Przypomniał o tym szef watykańskiej dyplomacji - podało Radio Watykańskie.
Sekretarz do spraw relacji Stolicy Apostolskiej z państwami wystąpił na konferencji zatytułowanej: „Wolność religijna kamieniem węgielnym ludzkiej godności”. Zorganizowała ją w gmachu Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego ambasada amerykańska przy Watykanie w związku z 20-leciem stosunków dyplomatycznych USA ze Stolicą Apostolską. W konferencji wzięli udział dyplomaci, przedstawiciele Watykanu, świata informacji i nauki oraz organizacji pozarządowych. Arcybiskup Giovanni Lajolo przedstawił wkład Stolicy Apostolskiej w promowanie wolności religii w świecie. Zabiega ona o zapewnienie we wszystkich krajach wyznawcom każdej religii wolności wyznania i kultu, wychowania religijnego, działalności instytucji religijnych, posiadania i wydawania publikacji. Szef watykańskiej dyplomacji wskazał, że takie znaczenie mają też układy dwustronne Stolicy Apostolskiej z państwami. Błędnie mniemano, że po Soborze Watykańskim II nie będzie już takich układów. Od roku 1965 do dziś zawarto 115 konkordatów i innych tego typu porozumień. Zapewniając Kościołowi katolickiemu konieczną wolność, a także współpracę z państwem, zwłaszcza na polu oświaty i działalności charytatywnej, są one wyrazem uznania przez państwo publicznego wymiaru religii. Przynoszą też pożytek innym wspólnotom religijnym. Nieraz bowiem zdarza się, że po konkordacie ze Stolicą Apostolską państwo zawiera porozumienia z innymi wyznaniami. Mówiąc o „chrystianofobii”, arcybiskup Lajolo zauważył, że plaga ta pojawia się jako uboczny skutek – koniecznej przecież – walki z terroryzmem. W pewnych regionach błędnie identyfikuje się z chrześcijaństwem politykę państw zachodnich. Zresztą nie tylko w krajach muzułmańskich obecność chrześcijan niektórzy interpretują jako prozelityzm czy ingerencję w lokalne kultury – dodał watykański sekretarz do spraw relacji z państwami.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.