Nowy zbiór reportaży Barbary Gruszki-Zych zaprezentowano 15 grudnia w Katowicach.
Książka pt.: “Zapisz jako...” zawiera teksty, opublikowane na łamach “Gościa Niedzielnego”, miesięcznika “Śląsk” oraz w “Gazecie Wyborczej”. Bohaterką jednego z nich jest umierająca na raka, zbuntowana 20-latka, podopieczna mysłowickiego Hospicjum Cordis. Jak zauważyła jego szefowa dr Jolanta Markowska, że Barbarze Gruszce - Zych udało się o tej kobiecie powiedzieć więcej niż przypuszczali nie tylko hospicjanci, ale nawet jej rodzina. Bohaterem innego tekstu jest Artur Linczowski. Jak sam mówi, wywodzi się ze środowiska patologicznego, bez żadnych podstaw religijnych. O jego przeszłości wiele mówi tatuaż: “Born to raise a hell” (urodzony, by rozpętać piekło). Przeszedł drogę z kryminalnego dna do wiary, rodziny, do prowadzenia świetlicy dla dzieci z rodzin podobnych do tej, z której sam wyszedł. Pisano o nim prasie, mówiono w telewizji. – Zawsze największy problem był z pokazaniem mojej wiary. Pani Basia zrobiła to najlepiej – stwierdził podczas prezentacji. Metropolita katowicki abp Zimoń chwalił autorkę za jej pracę nad powiązaniem Kościoła i kultury. – Mamy w tym zakresie braki – przyznał arcybiskup. Barbara Gruszka-Zych debiutowała jako 14-latka reportażem zamieszczonym w “Świecie Młodych”. Ukończyła potem polonistykę na Uniwersytecie Śląskim. Studiowała też teologię. Dziś jest publicystką “Gościa Niedzielnego” i miesięcznika “Śląsk”, autorką siedmiu tomików poetyckich i dwóch zbiorów reportaży.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.