Książkowe wydanie "Wspomnień" biskupa polowego i protektora Emigracji Polskiej abp. Józefa Gawliny zaprezentowano 17 grudnia w Katowicach.
W spotkaniu udział wziął abp Szczepan Wesoły, który po abp. Gawlinie przejął funkcję duchowego opiekuna Polonii. Prezentacji towarzyszyło otwarcie wystawy pamiątek po abp. Gawlinie, przygotowane przez Archiwum Archidiecezjalne w Katowicach.Tekst “Wspomnień” porusza nie tylko z powodu rangi poruszanych w nim spraw, ale także szczerością sądów. – Mówił to, co myślał – stwierdził ks. prof. Jerzy Myszor, który przygotował “Wspomnienia” do publikacji i opatrzył je przypisami. - Abp Gawlina był impulsywny i tak też działał. Był bardzo serdeczny, łatwo nawiązywał kontakty, bywał trudny w rozmowie – przyznał abp Wesoły, który był inicjatorem wydania “Wspomnień” i osobiście udostępnił ich tekst wydawcy. Pytany podczas prezentacji, potwierdził, że abp Gawlina miał bardzo duży wpływ na nominację katowickiego biskupa ordynariusza Herberta Bednorza, który przed wojną był jego wikarym w chorzowskiej parafii św. Barbary. Była to jedna ze spraw, o której nie dowiemy się z książki, ponieważ obejmuje ona okres do 1947 r. - Cieszę się, że abp Gawlina doczekał się tej publikacji, bo przez wiele lat z powodów politycznych był postacią mało znaną – stwierdził metropolita katowicki abp Damian Zimoń. Józef Gawlina urodził się w 1892 r. w Strzybniku k. Raciborza. Podczas I wojny światowej wcielony został do armii pruskiej i skierowany na front francuski, a następnie do Egiptu i Palestyny. Po powrocie kontynuował rozpoczęte przed wojną studia teologiczne we Wrocławiu. Miał 28 lat, gdy zdobył tytuł doktorski, a rok później przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w kilku śląskich parafiach, był redaktorem “Gościa Niedzielnego. Kierował w Warszawie Katolickim Biurem Prasowym, przemianowanym następnie na Katolicką Agencję Prasową. Wróciwszy do diecezji, pracował m.in. w katowickiej Kurii Diecezjalnej, był też proboszczem chorzowskiej parafii św. Barbary. W tamtejszym kościele przyjął w 1933 r. święcenia biskupie i został ordynariuszem polowym Wojska Polskiego. Ranny w kampanii wrześniowej udał się do Rzymu. Dbał nie tylko o duszpasterstwo wojskowe, ale o wszystkich polskich emigrantów. Zyskał przydomek “latającego biskupa”. W 1958 r. otrzymał tytuł arcybiskupa. Zmarł w 1964 r. w Rzymie, cztery dni po swoim wystąpieniu na Soborze Watykańskim II. Jego grób znajduje się na Monte Cassino. Tak spełniły się słowa jego matki, które mawiała mu: “Urodziłeś się nie w domu (bo dom z połową wsi spłonął), ochrzczonyś nie w kościele (gdyż i kościoła zabrakło), będziesz się musiał tułać i Bóg wie, gdzie ty umrzesz, moje dziecko!”
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.