Rząd Sudanu i rebelianci podpisali w niedzielę porozumienie pokojowe, kładące kres najdłuższej wojnie domowej w Afryce - podało Radio Watykańskie.
Podczas ceremonii w stolicy Kenii Nairobi porozumienie sygnowali wiceprezydent Sudanu Ali Osman Mohamed Taba i przywódca Sudańskiego Ludowego Ruchu Wyzwolenia (SPLM) John Garang. W ten sposób formalnie zakończyli trwający 21 lat konflikt, w którym zginęło około dwóch mln ludzi, a 4 mln zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów. Porozumienie podpisano w obecności 12 szefów państw afrykańskich i sekretarza stanu USA, Colina Powella. Porozumienie pokojowe przewiduje utworzenie rządu koalicyjnego przez rządzący Kongres Narodowy i Ludowy Ruch Wyzwolenia, decentralizację władzy, wspólne korzystanie z bogactw naftowych oraz wcielenie rebeliantów do regularnej armii. Na północy kraju zamieszkiwanej w większości przez muzułmanów nadal będzie obowiązywało islamskie prawo szariatu, natomiast południe zamieszkane przez chrześcijan i wyznawców animizmu będzie posiadło swój autonomiczny rząd. Na koniec 6-letniego okresu przejściowego południe będzie mogło przeprowadzić referendum w sprawie swej ewentualnej secesji. Porozumienie pokojowe nie odnosi się jednak do odrębnego konfliktu w Darfurze na zachodzie Sudanu, gdzie toczące się prawie od dwóch lat walki spowodowały, w ocenie ONZ, jedną z najtragiczniejszych katastrof humanitarnych we współczesnym świecie. Walki zbrojne na południu Sudanu wybuchły w 1983 roku, gdy rząd postanowił rozciągnąć obowiązywanie islamskiego prawa szariatu na wszystkich mieszkańców kraju i przejąć pełną kontrolę nad eksploatacją złóż ropy naftowej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.