Polskie władze już jesienią 2012 r. usłyszały, że Gazprom chce budować nową nitkę gazociągu w kierunku Słowacji, ale nie potrafiły na to skutecznie zareagować. Przegrywamy gry gazowe, gdyż w kontaktach z Gazpromem ciągle jesteśmy w defensywie.
Kiedy Rosjanie ogłosili informację o dokumencie podpisanym przez spółkę EuRoPol Gaz z Gazpromem, a jednocześnie okazało się, że premier Tusk o niczym nie wie, rozpoczął się żałosny spektakl z udziałem naszych polityków, przekonujących, że żaden z nich o tym nie wiedział. Jakby niewiedza była cnotą ważnych urzędników państwowych. Komentując na gorąco całą sekwencję tych wydarzeń, napisałem, że nie jest możliwe, aby tak istotny dokument był przygotowany w ciągu kilku dni. Przeczucie mnie nie myliło. Wkrótce miałem już informacje o tym, że delegacja Gazpromu pierwszy projekt budowy Jamału II przedstawiła polskim partnerom już jesienią 2012 r. Poprosiłem więc o wyjaśnienie w tej sprawie rzecznika prasowego GAZ-SYSTEM-u, operatora wszystkich gazociągów w Polsce, firmy o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Na pytanie o kontakty GAZ-SYSTEM-u z przedstawicielami Gazpromu w sprawie budowy nowego gazociągu otrzymałem następującą odpowiedź: „GAZ-SYSTEM SA jako operator gazociągów przesyłowych w Polsce w październiku ubiegłego roku został upoważniony przez Ministra Skarbu Państwa do kontaktów z Gazpromem w sprawach dotyczących infrastruktury gazowej. Gazprom przedstawił GAZ-SYSTEM-owi SA propozycję współpracy przy analizie możliwości budowy gazociągu Białoruś–Słowacja przez terytorium Polski. Ewentualne zaangażowanie spółki w prowadzenie prac analitycznych było uzależnione od zgody na poziomie właścicielskim (rządowym). W związku z brakiem zgody w tym zakresie, spółka nie podjęła żadnych ustaleń z Gazpromem w tej sprawie i poinformowała o tym Gazprom stosownym pismem. GAZ-SYSTEM SA nie podjął również żadnych decyzji na poziomie korporacyjnym. Jednocześnie GAZ-SYSTEM SA, jako operator polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, nie otrzymał informacji o zamiarze podpisania przez EuRoPol Gaz SA memorandum ze spółką Gazprom, jak również nie zna treści dokumentu podpisanego przez EuRoPol Gaz SA i nie odbywał z EuRoPol Gaz SA żadnych konsultacji w tym zakresie”. Co wynika z tego komunikatu? Po pierwsze to, że w listopadzie 2012 r. minister skarbu Mikołaj Budzanowski wiedział o rosyjskiej propozycji. Zareagował na nią prawidłowo. Dlaczego więc w tym samym czasie inna nadzorowana przez niego spółka, czyli PGNiG, jako udziałowiec EuRoPol Gaz nie tylko rozmowy podjęła, ale także dopuściła do tego, że dokument został podpisany z Gazpromem? Ktoś za to powinien ponieść odpowiedzialność, gdyż w grę wchodzą nie interesy korporacyjne, jak w swoim oświadczeniu informowała prezes PGNiG, ale strategiczne interesy państwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.