Abp Życiński: Wieczernik szkołą nadziei i miłosierdzia

www. kuria.lublin.pl

publikacja 30.03.2005 06:03

Bolesne zjawiska nie zmieniają faktu, że duchowe dziedzictwo Polskiego Sierpnia stanowi dla nas wszystkich powód do dumy - napisał abp Józef Życiński w liście, który będzie odczytany w kościołach archidiecezji lubelskiej w najbliższą niedzielę.

Niestety, nie wszyscy potrafią obecnie docenić wielkość dziedzictwa tamtych dni. Nie wszystkie środowiska potrafią w papieskim stylu mówić o bohaterach polskich przemian. Bardzo często spotykamy komentarze, w których sugeruje się, iż przemian tych dokonali głównie tajni współpracownicy i agenci służb specjalnych. Podobne opinie ubliżają tym naszym rodakom, którzy przed laty w imię miłości do Ojczyzny przyjmowali szykany i płacili cenę cierpienia. Ubliżają one również dobremu imieniu Polski, na którą wiele krajów patrzy z szacunkiem wspominając świadectwo Polskiego Sierpnia. W imię chrześcijańskiej odpowiedzialności za prawdę nie traktujmy serio tych komentatorów, którzy utrzymują, że dla polskiego przełomu ważniejsze były spiskowe kontrakty niż działanie Ducha Świętego rozpalającego w utrudzonych duszach poczucie godności, wolności i męstwa. Zechciejmy zauważyć, że Ojciec Święty nigdy w swych wystąpieniach nie mówił o narodowych spiskach, kontraktach czy zdradach. Wielokrotnie zaś wyrażał swój szacunek dla tych, którzy cierpiąc za przekonania potrafili troszczyć się o wolną Polskę w nowej Europie. Niech ten papieski styl będzie wyrazem naszej odpowiedzialności za kulturę życia kształtowaną w atmosferze Wieczernika. Wspólnota Wieczernika szkołą miłosierdzia Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus znał już najbliższe wydarzenia, jakie miały nastąpić po wyjściu z Wieczernika. Wiedział, że Apostołowie będą drzemać w Ogrójcu, potem zaś uciekną. Wiedział, że Judasz zdradzi, a Szymon Piotr będzie się wypierał znajomości z Mistrzem. Wiedział, że pod krzyż z całego grona dotrze tylko wierny Jan. Znamienne jest jednak, że w pożegnalnej mowie Jezusa dźwięczy nadzieja i miłość, z bolesnych spraw natomiast pojawi się tylko kwestia zdrady Judasza. Zamiast wypominać Apostołom ich słabości, Jezus umywa im nogi, uczy budować jedność Kościoła, ustanawia Eucharystię jako źródło duchowej siły. Ten styl stanowi zobowiązanie dla nas wszystkich. W środowiskach zdominowanych przez żale i pesymizm mamy być budowniczymi jedności, którzy umacniają swą nadzieję przez spotkanie z Chrystusem obecnym w Eucharystii. Styl narzekań i zgorszeń można wybaczyć tym, którzy nie rozumieją istoty Wieczernika. Naszym zadaniem jest pamiętać, że w języku greckim słowo „eucharistein” znaczy „wyrażać wdzięczność za dary”. Żyjąc duchem Eucharystii umiejmy dziękować Bogu za Jego wielkie dary i kierować uwagę ku temu, co pozytywne, radosne i twórcze.

Więcej na następnej stronie