W tym naszym czuwaniu - modlitwie i jedności, był prawdziwy owoc Jego trudów wiernej miłości do nas! To był cudowny owoc darów, jakie nam przekazywał od Miłosiernego Boga przez dziesiątki lat - napisał kard. Franciszek Macharski w słowie, które zostanie odczytane w kościołach archidiecezji krakowskiej w najbliższą niedzielę.
SŁOWO METROPOLITY KRAKOWSKIEGO PO ODEJŚCIU OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II Moi Bracia i Siostry, I To dopiero tydzień od tego wieczoru sobotniego, kiedy o godzinie 21.37 odszedł od nas Jan Paweł II, Dobry Pasterz, Ojciec i Brat zarazem, Przewodnik na drogach ludzkich, Nauczyciel i Świadek, pokazujący - tak sobą, jak i swoimi słowami, czerpanymi od Jezusa - jak żyć godnie: naprawdę po ludzku, to znaczy z miłością do Boga i bliźniego. Dopiero tydzień: smutku, żalu, i łez, że odszedł od nas. A równocześnie nowego, ŻYWEGO doświadczenia Jego obecności, miłości i ojcowskiej opieki, które w wyjątkowy sposób otwierały nas w stronę Boga. Bo darem od Boga było to nasze czuwanie w Jego bolesnym odchodzeniu i darem taka miłość, która nas gromadziła, żeby być razem przy Jego krzyżu, potem przy zdejmowaniu z krzyża i złożeniu do grobu. Nasz wspólny smutek i trwanie w bólu serca były jednak "przerośnięte" wdzięcznością dla Boga, że Go nam dał na Ojca, najpierw Kościoła Krakowskiego, a od 27 lat Ojca Powszechnego Kościoła - i świata. W tym naszym czuwaniu - modlitwie i jedności, był prawdziwy owoc Jego trudów wiernej miłości do nas! To był cudowny owoc darów, jakie nam przekazywał od Miłosiernego Boga przez dziesiątki lat. Tak, to był cud, który nas samych zaskoczył i zdumiał. Dziękujemy wszyscy Miłosierdziu Bożemu, żeśmy ten dar przyjęli - od najstarszych po najmłodszych. My wszyscy jesteśmy pokoleniem Jana Pawła II ! Niech trwa ten cud wiernej wiary i miłości, co się nie boją wysiłku, byleby tylko być bliżej Boga - nie schodząc z dróg wśród świata. Niech trwa ten cud przemiany, niech powraca ufność do Miłosiernego Jezusa, tym większa, im nam trudniej, im bardziej dokucza zniechęcenie, obojętność i oziębłość. Teraz po pogrzebie - czas - odważam się powiedzieć - żebyśmy przyjęli dar Bożego odrodzenia po "zimie", dar żmudnej troski o zasiew i jego losy - by się nie zmarnowało to ziarno życia i ofiarnej śmierci Jana Pawła II. To czas na zmartwychwstanie! Tak, choć nie do chwały i jasności, w której nasz Ojciec Święty żyje w Trójjedynym Bogu, ale do odważnego wędrowania przez krzyż, który staje się bramą. Tak to wdzięczność dla Was, żeśmy razem rozpoznali ten czas zmiłowania Pańskiego splata się z pragnieniem takiej ufności dla Jezusa, w jakiej żył ten Papież! II Już teraz rozpoczynają się dla nas dni oczekiwania na nowego następcę św. Piotra. Zbliża się przecież czas, kiedy kardynałowie zbiorą się w kaplicy Sykstyńskiej w trosce o dziedzictwo kluczy, które Chrystus Pan powierzył św. Piotrowi. Wspaniałym językiem poety Jan Paweł II mówił o tym w napisanym przed niespełna trzema laty - po powrocie z Krakowa - "Tryptyku Rzymskim", przypominając najpierw, że tak było dwukrotnie w 1978 roku po śmierci papieży Pawła VI i Jana Pawła I; i dodając następnie: "i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba, po mojej śmierci". W tych słowach brzmiało pragnienie, by ci kardynałowie, którzy się zbiorą w kaplicy na wybór nowego następcy Świętego Piotra, ogarnięci wspólną troską o klucze Królestwa, zobaczyli siebie w świetle wiekuistej miłości Boga, obejmującej człowieka od Dnia Stworzenia do Dnia Sądu; w świetle i przejrzystości dziejów sumień. I już wtedy Jan Paweł II wzywał mocy Ducha: TY, KTÓRY WSZYSTKO PRZENIKASZ - WSKAŻ ! I - z pewnością ufnej wiary - dodał: ON WSKAŻE ... Moi Kochani wszyscy, z miłością zwracam się do Was: przyłączcie się do tej modlitwy Jana Pawła II, który kocha nas TERAZ największą miłością: gromadźcie się na modlitwie do Ducha Świętego. Wołajcie: "Przyjdź! I daj nam teraz następcę św. Piotra, jak nam dałeś tego Papieża!" Pójdziemy z nim, nowym papieżem, jak Kościół i świat poszedł za Tym, który był "z rodu Polaków". - Proszę o wytrwałe i usilne wołanie do Ducha Świętego w Waszych kościołach, rodzinach i wspólnotach. Prośmy Matkę Boską, tę smętną i bolesną Dobrodziejkę, żeby była nam nadal Matką - a my Jej kochającymi i posłusznymi dziećmi, niech Matka Kościoła i Matka Miłosierdzia uprosi nam nowego Papieża. Serdecznie Was pozdrawiam - i kocham, i błogosławię! Wasz + Franciszek kard. Macharski
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.