Tatarstan: Kościół z wdzięczności

Liczbę katolików w mieście ocenia się na mniej więcej 200 osób. Za wielki krok Papieża mer uznał jego decyzję przekazania do Rosji Kazańskiej Ikony Matki Bożej w sierpniu 2004 roku. - Nie opuszcza mnie myśl, że wraz z oddaniem tego świętego obrazu, przed którym, jak sam mówił, modlił się on trzy razy dziennie, zdrowie Papieża zaczęło się pogarszać - mówi dalej Ischakow. Dodał, że mimo to, podjąwszy postanowienie o "zwrocie ikony do miejsca jej powstania, czyli do Rosji, Jan Paweł II pokazał całą swoją świętość". Gospodarz Kazania przypomniał, że w całej republice, a zwłaszcza w jej stolicy bardzo wiele świątyń zwrócono już prawosławnym, muzułmanom, żydom czy staroobrzędowcom. - Zachowujemy więc tolerancyjność i dobre stosunki między wiernymi różnych wyznań - dodał mer. Kościół katolicki istniał w Kazaniu jeszcze przed nadejściem władzy sowieckiej, obecnie jednak mieszczą się w nim pomieszczenia jednej z miejscowych wyższych uczelni. Według mera, początkowo zamierzano zwrócić świątynię, ale znajduje się w niej m.in. tunel aerodynamiczny, którego rozebranie mogłoby uszkodzić zarówno budynek, jak i samo urządzenie. Dlatego, choć początkowo postanowiono przekazać obiekt, to jednak później zapadła decyzja o budowie nowej świątyni. Mer powiedział, że przed kilku laty podczas pierwszego spotkania z Papieżem oznajmił mu to, a "on zaakceptował to postanowienie i udzielił błogosławieństwa". Jednocześnie Ischakow zaznaczył, że Jan Paweł II dał do zrozumienia, że dalszy bieg tej sprawy leży już całkowicie w rękach miejscowej diecezji katolickiej, czyli saratowskiej. W październiku 2000 r. szef administracji miasta wydzielił działkę i zaczęto szukać odpowiedniego projektu. Obecnie dobiegają końca prace nad dokumentacją projektowo-montażową i w najbliższym czasie powinna się rozpocząć budowa. Według mera środki na nią będą pochodzić z ofiar. Kierownictwo kazańskiej firmy Antika, która podjęła się prowadzenia prac, zamierza zakończyć budowę do końca lata br. Zdaniem Ischakowa, nie można wykluczyć, że do projektu dołączą się też inne firmy budowlane, np. z Turcji.