"Pokolenie Jana Pawła II czy pokolenie Dana Browna?" - to tytuł spotkania, które zorganizowali 11 maja studenci Uniwersytetu Śląskiego. Ich gościem był teolog z tejże uczelni ks. dr Grzegorz Strzelczyk.
Jak zauważył, trudno naukowo dyskutować nad fikcją literacką. Warto natomiast zastanowić się nad funkcjonującym w kulturze typem myślenia o świecie i o Kościele, który “Kod Leonarda da Vinci” wyprowadza na powierzchnię, a jest to sposób skrajnie kontrastujący z myśleniem, wyrastającym z nauki Jana Pawła II. I tak np. Kościół przedstawiony jest w książce jako przestraszony i walczący o swą zagrożoną pozycję. Ta wizja jest jaskrawo sprzeczna z jak najbardziej pozytywną wizją Jana Pawła II. – Nie ma potrzeby obrony Kościoła przed światem. Zadaniem Kościoła jest raczej wyławianie dobra, które w świecie jest – zauważył ks. dr Strzelczyk. Dodał, że taki sposób myślenia można odnaleźć nie tylko u Jana Pawła II, choćby w soborowej konstytucji “Gaudium et spes”, które nawet w tytule mówi o radości i nadziei. Podobnie sprawy mają się z przedstawianiem w książce stosunku Kościoła do seksualności i kobiecości. - Dan Brown jest ikoną uproszczeń. Droga Jana Pawła II to droga odważnej i rzetelnej refleksji nad rzeczywistością w świetle Pana Jezusa. Pytanie jest następujące: co wybierze obecne pokolenie: czy będzie to pokolenie Jana Pawła II czy pokolenie Dana Browna – podsumował ks. Strzelczyk.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.