Pięć osób zginęło w strzelaninie w zespole mieszkalnym znajdującym się na południe od Seattle. Wśród ofiar śmiertelnych jest domniemany napastnik - podała agencja AP w poniedziałek rano czasu polskiego, powołując się na policję.
Napastnik najpewniej został zastrzelony przez policję, która przyjechała na miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek lokalnego czasu (w poniedziałek rano czasu polskiego).
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.